Organizacje prowadzące domy dla uchodźców z Ukrainy zostały pozbawione umów gwarantujących im wsparcie finansowe. To za sprawą ustawy, która weszła w życie 1 lipca. Według doniesień urzędnicy nie są przygotowani na zmianie w ustawie, a prowadzący placówki nie zostali o zmianach należycie poinformowani.
O sprawie informuje "Rzeczpospolita".
"Od 1 lipca – zakwaterowanie uchodźców wojennych jest możliwe tylko w obiektach zbiorowego zakwaterowania prowadzonych na polecenie wojewodów. Zlikwidowano finansowanie w lokalach prywatnych do dziesięciu osób"
W ośrodkach zakwaterowania zbiorowego, według danych rządowych z maja, mieszkało ok. 40 tys. osób, a więc ok. 4 proc. ukraińskich uchodźców w Polsce.
Pod koniec czerwca na stronach urzędów wojewódzkich pojawiły się komunikaty: „Obywatele Ukrainy, którzy nadal będą wymagali wsparcia mogą się zgłaszać do właściwego miejscowo wojewody, który udzieli im tego wsparcia. Wskaże im wolne miejsce w obiekcie zbiorowego zakwaterowania, dostosowanym do potrzeb danego uchodźcy. Taki wniosek powinien być składany bezpośrednio do urzędu wojewódzkiego” – czytamy.
Organizacje, które dotychczas prowadziły ośrodki, zgodnie ze zmianami w prawie muszą mieć podpisane umowy z samorządami na ich prowadzenie. Tymczasem - jak podaje "Rzeczpospolita" - urzędnicy nie są przygotowani na takie zmiany i są ośrodki, które działają obecnie bez żadnej umowy z rządem, na podstawie której mogłyby świadczyć pomoc uchodźcom.
"Zostawiono nas na lodzie. Nie mamy obecnie żadnej umowy z rządem, na podstawie której możemy świadczyć pomoc uchodźcom