17 maja to jest tydzień więcej przygotowań dla Poczty Polskiej i całej struktury krajowej, do głosowania korespondencyjnego. Ta data spełnia trzy warunki - wybory korespondencyjne, jak najszybciej, w maju - mówił europoseł PiS Ryszard Czarnecki, który był gościem Katarzyny Gójskiej w programie "W punkt" w Telewizji Republika.
Koalicja rządowa trwa, Jarosław Gowin nie będzie członkiem rządu, jego miejsce jako wicepremier zajmie Jadwiga Emilewicz - relacjonowała dzisiejsze wydarzenia w Sejmie Katarzyna Gójska. Poprosiła o skomentowanie tych wydarzeń swojego gościa, posła PiS Ryszarda Czarneckiego.
- Czy odetchnąłem z ulgą? Nie musiałem, bo wierzyłem w instynkt samozachowawczy koalicjanta. Wielu Polaków ma wielkie nadzieje związane z tym rządem. Wysadzenie go powietrze byłoby gorzej niż zbrodnią. Dobrze się stało, że mamy nadal tę samą koalicję. Widać, że poseł Gowin przyzwyczaił się do swoich pomysłów i nie chce podpisywać się pod głosowaniem korespondencyjnym. Jego prawo. Cieszymy się jednak, że jesteśmy nadal razem
- powiedział Czarnecki.
Teraz Sejm będzie obradował nad zmianami prawnymi, które proponuje cała zjednoczona koalicja. Słychać głosy, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem są wybory korespondencyjne, ale nie 10 maja, tylko tydzień później - 17 maja.
- Mamy formalno-prawne możliwości pewnej elastyczności daty tych wyborów. 17 maja to jest tydzień więcej przygotowań dla Poczty Polskiej i całej struktury krajowej, do głosowania korespondencyjnego. Ta data spełnia trzy warunki - wybory korespondencyjne, jak najszybciej, w maju. Przeciąganie na czerwiec nie jest łatwe ze względów formalno-prawnych
- zauważył poseł PiS.
Katarzyna Gójska jest niemal pewna, że opozycja poprzez aktywność także sprzyjających jej sędziów, będzie chciała zakwestionować demokratyczność tych wyborów.
- Nie mam złudzeń, co do totalnej opozycji. Także w trudnym czasie pandemii ta opozycja neguje wszystko co robi rząd. Wybory 10 czy 17 maja będą w pełni demokratyczne. Prawnicy będą jednak szukać zastrzeżeń nawet na „główce od szpilki”. Naszym zdaniem jednak przeprowadzenie wyborów o czasie, będzie przykładem wiktorii demokracji, w czasie skrajnie trudnym. Były wybory w Bawarii, będą w Szwajcarii, ale to u nas liczba uprawnionych do głosowania będzie największa
- zakończył Czarnecki.