Niedawno "Gazeta Polska Codziennie" pisała o 145 mln zł kredytu, który wrocławscy urzędnicy postanowili zaciągnąć na spłatę deficytu budżetu miasta. Teraz sprawdza, do której spółki miejskiej w 2018 r. trafi najwięcej pieniędzy.
Jak wynika z odpowiedzi na interpelację w tej sprawie radnego PiS Marcina Krzyżanowskiego, urzędnicy podzielili wydatki na miejskie spółki na dwie części. Pierwsza przeznaczona jest na zakup i objęcie akcji oraz wkładów pieniężnych. W tym wypadku najwięcej, bo 46 mln zł, magistrat postanowił przekazać spółce Stadion Wrocław. Na drugim miejscu uplasowało się Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, które w 2018 r. zainkasuje 41 mln zł. Dalej Zoo Wrocław – 8 mln zł, i WP Hala Ludowa – ponad 4,5 mln zł. Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej otrzyma 2 mln zł, Wrocławski Park Wodny 1,5 mln zł, a Wrocławskie Mieszkania zaledwie 750 tys. zł.
W drugim wypadku środki zostaną przeznaczone na dopłaty. MPK otrzyma 18 mln zł, a Wrocławskie Mieszkania 4 mln zł.
– Finansowanie spółek dopłatami cechuje się typową dla prawa prywatnego swobodą działania, a to jest nie do pogodzenia z zasadami gospodarowania finansami publicznymi. Do dopłat nie stosuje się bowiem przepisów dotyczących zasad planowania dotacji w budżecie, rozliczania dotacji, dochodzenia zwrotu dotacji czy odpowiedzialności karnoskarbowej
– podkreśla dr Krystian Mieszkała, miejski radny. – Zapis w projekcie mówiący o tym, że dopłaty mają być zwrócone, sugeruje, że władze miasta pod postacią dopłat ukrywają pożyczki dla spółek. W dodatku są to pożyczki bezpłatne, bo zgodnie z zapisem spółki mają oddać tyle, ile dostaną – dodaje.
Więcej w dzisiejszym Dodatku Dolnośląskim "Gazety Polskiej Codziennie".