- Rozpatrujemy wnioski również wieczorami i w soboty, i będziemy dalej to robić. Kupiliśmy specjalny sprzęt informatyczny (...) my się ze swoich obowiązków wywiązujemy - zapewniał dziś prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Dubler Kidawy-Błońskiej w wyborach prezydenckich, tłumaczył się dziś ze skandalicznie wolnego tempa rozpatrywania wniosków przedsiębiorców ws. wypłat z tarczy antykryzysowej.
Rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka informowała w piątek, że do tej pory w Warszawie wypłacono 63,5 mln zł ze 100 mln zł, które rząd przydzielił stolicy w ramach tarczy antykryzysowej. Wniosków wpłynęło w sumie 117,5 tys.
Rozpatrzono 14,1 tys., czyli zaledwie 12 proc. Politycy PiS zarzucają stołecznym władzom opieszałość.
Do problemów warszawskiego ratusza odniosła się m.in. minister rodziny Marlena Maląg.
- Panie prezydencie, sam pan powiedział, że w Warszawie jest zarejestrowanych 400 tys. przedsiębiorców, którzy mogą złożyć wnioski o dofinansowanie. Musimy ich wesprzeć wspólnie. Dlatego dziś pozwoliłam sobie do pana prezydenta wystosować apel, aby przyjrzeć się realizacji tych mikropożyczek i usprawnić działania
- powiedziała Maląg.
Zdaniem warszawskiego radnego Andrzeja Kropiwnickiego. "opieszałe wypłaty środków przekazanych przez rząd miały pogłębić negatywne nastroje przedsiębiorców, których część uczestniczyła w niedawnych protestach".
O problemy w wypłacie świadczeń Trzaskowski został zapytany dzisiaj na konferencji prasowej w Darłówku.
Polityk zarzucił rządowi, że całą odpowiedzialność za realizację pomocy z "tarczy antykryzysowej" zepchnął na samorządy.
"Ja większej - i użyję tego słowa - bezczelności dawno nie widziałem. Rząd mówi o pomocy przedsiębiorcom i spycha całą odpowiedzialność na samorządy"
- powiedział kandydat KO na prezydenta.
Przypomniał, że w Warszawie wypłacono już ponad 60 mln zł pomocy, pomijając milczeniem fakt, że stanowi to zaledwie 12 proc. złożonych wniosków.
"Rozpatrujemy wnioski również wieczorami i w soboty, i będziemy dalej to robić. Kupiliśmy specjalny sprzęt informatyczny tak, żeby cały proces przyspieszyć. Wszystkie miasta są w tej chwili zalane wnioskami, bo rząd przerzucił na nas odpowiedzialność, ale my się ze swoich obowiązków wywiązujemy"
- zapewnił Trzaskowski.
Przekonywał, że polscy samorządowcy to ludzie odpowiedzialni.
"I robimy wszystko, co możemy, żeby przedsiębiorcom pomóc. Proszę porozmawiać z przedsiębiorcami i zadać im to pytanie: czy oni rzeczywiście są zadowoleni z tego, w jaki sposób rząd im pomaga" - dodał.
"Tarcza antykryzysowa" to pakiet pomocowych rozwiązań skierowanych do przedsiębiorców podczas epidemii. Wartość wsparcia oferowanego w jej ramach ma wynieść 212 mld zł - to blisko 10 proc. PKB. Pieniądze te są kierowane przez rząd do powiatowych urzędów pracy, które następnie rozdysponowują je do przedsiębiorców według złożonych przez nich wniosków.
W piątek politycy PiS przybyli do stołecznego ratusza z interwencją. Poseł Przemysław Czarnek zarzucał Trzaskowskiemu, że zamiast zajmować się miastem prowadzi kampanię wyborczą.