Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Roszczenia do kamienicy. Sprzedał udziały za kilkaset złotych, odkupił za... dwa miliony

Sprzedałem Markowi M. roszczenia do rodzinnej nieruchomości przy. ul. Francuskiej 30 za kilkaset zł; prawa do niej odkupiłem za 2 mln zł. - zeznał dziś przed komisją weryfikacyjną b. współpracownik Marka M. Hubert Massalski.

Hubert Massalski
Hubert Massalski

Wiceprzewodniczący komisji Sebastian Kaleta pytał Massalskiego, czy otrzymywał wynagrodzenie za zarządzanie nieruchomościami należącymi do Marka M.

Na początku kwotę pobierałem z wpływów, które były, natomiast później już nie pobierałem żadnego wynagrodzenia

- odparł.

Dodał, że wystawiał też Markowi M. faktury, które nie zostały przez niego opłacone. Dopytywany jaką kwotę jest mu winny Marek M., Massalski odparł, że nie pamięta.

Nie umiem odpowiedzieć, to nie jest dla mnie istotne, to stara sprawa

- podkreślił.

Jeżeli się pan pyta, dlaczego mam wierzytelność wobec pana Marka M., to mam w związku z tym, że odkupiłem od niego udziały w rodzinnej nieruchomości na ul. Francuskiej 30, żeby pozostać tam właścicielem

- powiedział Massalski zwracając się do Kalety.

Wiceprzewodniczący komisji pytał za ile Massalski sprzedał Markowi M. roszczenia, a następnie odkupił od niego prawa do nieruchomości przy ul. Francuskiej 30.

Nie pamiętam czy to było nabywane ode mnie, czy od moich rodziców. To było 100-200 złotych. Tego typu kwota

- odparł Massalski.

Dodał, że prawa do tego adresu odkupił później od Marka M. za 2 mln złotych.

Ja jestem związany z tą nieruchomością i zapłaciłem za to rynkową wartość

- dodał.

Duża przebitka

- zwrócił uwagę Kaleta.

Dopytywał, dlaczego świadek sprzedał roszczenia za kilkaset złotych.

Ponieważ szanuję umowę, którą podpisał mój ojciec z panem Markiem M. i taką kwotę ustalili w 2000 czy 2001 roku

- odparł Massalski.

Świadek zeznał, że jego ojciec próbował nieskutecznie odzyskać nieruchomości, które kiedyś posiadała jego rodzina. Około 2001 r. do jego ojca zwrócił się Marek M.; zaproponował podjęcie działań, które doprowadzą do skutecznego zwrotu nieruchomości. Ojciec Massalskiego przystał na tę propozycję.

Wśród nieruchomości, które udało się odzyskać Massalskim przy pomocy M. jest kamienica przy Francuskiej 30 na przełomie 2009 i 2010 r. Dodał, że towarzyszył Markowi M. m.in. w wizytach w Ministerstwie Infrastruktury, ale nie był już gościem Biura Gospodarki Nieruchomościami.

Później M. - jak powiedział Massalski - zaproponował mu współpracę w 2006 r. przy zarządzie nieruchomością przy Otwockiej 10 na warszawskiej Pradze-Północ. Przyznał, że jako zarządca dokonał podwyżek cen najmu lokali, a żaden z lokatorów takiej decyzji nie zaskarżył. Czynsze - jak mówił - wzrosły z ok. 3 na 12 zł za mkw. Dodał, że kolejnych podwyżek już nie było.

Mówił również, że prowadzone były działania eksmisyjne wobec lokatorów ze względu na zły stan techniczny budynku. Jak dodał Massalski, w tych działaniach uczestniczył m.in. prokurator.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Hubart Massalski #komisja weryfikacyjna

redakcja