W związku z koniecznością obrony reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości zawiązał się komitet "Suwerenni", do którego dołączyło już kilkadziesiąt osób, a wśród nich m.in. sędzia Bogusław Nizieński, przewodniczący NSZZ "Solidarność", Piotr Duda i wielu zasłużonych działaczy "Solidarności", jak Andrzej i Joanna Gwiazdowie i Krzysztof Wyszkowski. Lista jest ciągle otwarta, a inicjatorzy komitetu czekają na kolejne zgłoszenia.
W dzisiejszej rozmowie z Niezalezna.pl były opozycjonista Krzysztof Wyszkowski podkreślił, że obecna sytuacja polityczna w Polsce jest krytyczna.
- To jest sytuacja „być, albo nie być”. Polska musi wygrać, bo przegrana oznaczałaby początek, już nawet nie pierwszego, ale drugiego rozbioru Polski. To byłaby katastrofa z której być może nie można było się podnieść. Nie można się cofnąć
- powiedział nasz rozmówca. Jak zauważył, "wojna trwa, a natarcie będzie coraz silniejsze". - Mamy już bolszewików nie tylko na zewnątrz, ale mamy również wroga zewnętrznego - mówił.
Krzysztof Wyszkowski zadeklarował, że mimo, iż jest zmęczony polityką, weźmie udział w demonstracji, która odbędzie się 8 lutego o godz. 12 przed Trybunałem Konstytucyjnym w Warszawie.
- Oczywiście, że pojadę do Warszawy, państwo Gwiazdowie też pojadą. To jest w jakimś stopniu powtórzenie wydarzeń z sierpnia 80-tego roku. Wszyscy, którzy walczyli z komunizmem, dzisiaj muszą na nowo stanąć do walki z postkomunizmem. To jest ta sama walka
- zadeklarował były opozycjonista.
Patriotyczna inicjatywa spotkała się z ogromnym zainteresowaniem, w związku z czym portal Niezalezna.pl utworzył specjalną podstronę na której będzie można śledzić najnowsze informacje dotyczące demonstracji, a także zapoznać się z aktualizowaną na bieżąco listą osób, które dołączyły do komitetu "Suwerenni".