Od pewnego czasu trwa medialna dyskusja, co ze szczepieniem osób, które przeszły już COVID-19. Dziś jednoznaczne stanowisko w tej sprawie przedstawił wiceminister zdrowia, Waldemar Kraska. - Nie ma planów, by ozdrowieńcy byli szczepieni później - stwierdził na antenie Radia Plus.
Od pewnego czasu niemal wszystkie kraje Unii Europejskiej, w tym Polska, borykają się z problemem niedoboru szczepionek przeciwko COVID-19, a jako główny powód takich niedogodności wskazywany jest kolektywny system zamówień wprowadzony przez Komisje Europejską. W związku z mniejszymi niż planowano dostawami preparatu od producentów, kraje musiały istotnie spowolnić tempo szczepień.
Pod koniec stycznia, prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego zaproponował, by ozdrowieńcy przemyśleli stosowność szczepienia w najbliższym czasie.
- Jeśli w ostatnim czasie przechorowaliśmy COVID-19, to można pomyśleć, żeby faktycznie opóźnić nasze szczepienie, bo zakłada się, że przez 3-6 miesięcy jesteśmy bezpieczni po przechorowaniu - mówił na antenie TVP Info Pyrć.
Na początku lutego francuskie służby sanitarne wydały wskazanie, by ozdrowieńcom podawać tylko jedną z dwóch zalecanych dawek szczepionki antykoronawirusowej.
Służby zaleciły, by ozdrowieńcy wstrzymali się ze szczepieniem co najmniej trzy miesiące po przebyciu choroby, a optymalnie – sześć miesięcy. Jedną dawkę otrzymywać będą osoby po przebytym COVID-19 w każdym wieku i niezależnie od intensywności objawów. Wyjątek od nowej reguły stanowią osoby z obniżoną odpornością, które powinny otrzymać dwie dawki. Francja była pierwszym krajem, który wprowadził taką strategię.
Minister zdrowia, Adam Niedzielski, pytany w ubiegły piątek na antenie Polsat News o takie działania, stwierdził, że na razie polskie służby sanitarne "absolutnie nie podejmują takiej decyzji".
- Rząd czeka na dowody z badań naukowych i rekomendacje specjalistów w tej sprawie - dodał.
Dziś o sprawę szczepień dla ozdrowieńców zapytany został w Radiu Plus Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia. Zapewnił, że rząd nie ma planów szczepienia w późniejszym terminie osób, które przeszły COVID-19.
- Sytuacja z punktu medycznego jest dość jasna. Nie zawsze osoba, która przechorowała COVID posiada odpowiednie miano przeciwciał, które zabezpiecza przed zakażeniem, więc na tę chwilę takich planów nie ma. Żebyśmy byli pewni
- stwierdził Kraska.
Zapytany przez dziennikarza, czy każdy z ozdrowieńców musiałby mieć zbadany poziom przeciwciał, wiceminister zdrowia potwierdził i dodał, że "to komplikuje przebieg szczepień i cały proces logistyczny".
Badania na poziom przeciwciał u ozdrowieńców przeprowadzili niedawno niemieccy naukowcy z Instytutu Roberta Kocha.
"Pod koniec ubiegłego roku Instytut zaczął zbierać dane od mieszkańców śródmieścia Berlina, które uchodziło za jedno z ognisk koronawirusa. Okazuje się, że u prawie połowy przebadanych dorosłych (48 proc.), którzy deklarowali, że przed rozpoczęciem badań otrzymali pozytywny wynik testu na Sars-Cov-2, nie wykryto obecności tak zwanych przeciwciał neutralizujących"
- czytamy na portalu dw.com, który informuje o wynikach badań.
Uczeni z Instytutu Kocha podkreślają jednak, że nie oznacza to, iż takie osoby nie są w ogóle odporne na ponowne zakażenie, bowiem organizm może wykorzystywać także inne "mechanizmy obronne".