Choć ze Śląską Partią Regionalną zerwali Grzegorz Franki i grupa 13 członków, to Jerzy Gorzelik, lider Ruchu Autonomii Śląska, próbuje partię reanimować. Atakuje przy tym nie tylko rząd, lecz także Platformę Obywatelską, która nadal utrzymuje koalicję z RAŚ w samorządzie wojewódzkim.
- Ucinamy wszelkie spekulacje na temat końca ŚPR – podkreśla Jerzy Gorzelik. – Członkowie-założyciele z RAŚ i innych górnośląskich stowarzyszeń, którzy zdecydowali o kontynuowaniu projektu, rozpoczęli prace nad programem partii – dodaje.
Do udziału w tworzeniu programu ŚPR zaprosiła politologów, socjologów i ludzi nauki z regionu, ale na razie jedyną znaną postacią jest tam dr hab. Małgorzata Myśliwiec, ekspert od partii regionalnych w Hiszpanii. W dyskusjach nad programem nowej partii nie widać działaczy Związku Górnośląskiego, ale Gorzelik najwyraźniej tego nie żałuje.
– Grzegorz Franki żył w kłamstwie. To fałszywy Mojżesz prowadzący ludzi w objęcia warszawskiej partii
– powiedział lider RAŚ w Radiu Piekary. Gorzelik zaatakował też PO na łamach „Jaskółki Śląskiej”, czasopisma RAŚ. „Platforma Obywatelska z uporem powtarza obietnice, których mimo licznych okazji dotąd nie spełniła – pisze:
– Słyszymy zatem zapowiedzi likwidacji urzędów wojewódzkich i pozostawienia w samorządach większej niż dotąd części wypracowanych środków. Te żenująco nieśmiałe propozycje, wpisujące się w zasadę »nikt ci tyle nie da, ile Platforma może ci obiecać«, i tak zdołały wzburzyć posła Jakubiaka z Kukiz’15, który dostrzegł w nich niebezpieczeństwo »rozbicia dzielnicowego«”.
Gorzelik nawołuje do tworzenia struktur regionalnej partii w terenie. Jedna taka powstała w Bielsku-Białej. Tu jednak autonomiści mogą napotkać jeszcze większy opór, bo Podbeskidzie nie przepada za Śląskiem – pamięta o swoim województwie, które zostało wchłonięte przez Katowice.
Więcej w dzisiejszym Dodatku Śląskim "Gazety Polskiej Codziennie".