Premier Olszewski (szef rządu w latach 1991-92) - w przeszłości również doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego - był dzisiaj gościem radiowych "Sygnałach dnia".
Mówił o zasługach śp. Lecha Kaczyńskiego w polityce międzynarodowej, przede wszystkim o słynnym wystąpieniu w Tbilisi w sierpniu 2008 roku, które "na pewno pozostanie w historii, nie tylko Polski, nie tylko Gruzji, ale Europy".
"Gdyby nie było żadnych innych zasług, dziś często zapomnianych, Lecha Kaczyńskiego, już to jedno wystąpienie by mu zapewniło miejsce w naszej i w europejskiej historii" - zaznaczył były szef rządu.
Olszewski był też pytany, jak ocenia fakt, że dopiero po 8 latach od katastrofy smoleńskiej powstaje pomnik ofiar tej katastrofy.
Zdaniem byłego premiera, "gdy to będzie się oceniało kiedyś z historycznej perspektywy, po wielu może dekadach, to będzie to coś skandalicznego i omal niezrozumiałego dla przyszłych pokoleń".
"W moim przekonaniu ta sprawa powinna być rozstrzygnięta już dawno" - powiedział Olszewski.
Podkreślał, że miejsce pomnika było "wybrane przez warszawiaków i pielgrzymki ludzi z całego kraju". Dodał, że chodzi o "miejsce na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim".
"Mnie osobiście podobał się wtedy pomysł pomnika świateł, bardzo się cieszę, że element tego jest dziś zachowany w tym pomniku, który już jest przygotowany na Placu Piłsudskiego" - mówił.
"Tamten pierwszy projekt powinien być od wielu lat" - dodał.
Zostało to jednak, jak zaznaczył "utrącone".
"Tym, którzy do tego dołożyli ręki przyniesie to trwałe złe wspomnienie, które będzie ich prześladowało" - ocenił Jan Olszewski.