"Jesteśmy w przededniu nowej definicji rolnictwa" - mówiła dziś w Poznaniu minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. „Rolnik to przedsiębiorca. To przede wszystkim ktoś, kto bardzo dużo kontrybuuje, wypracowuje dla polskiej gospodarki narodowej” – dodała.
Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz gościła na odbywających się w stolicy Wielkopolski targach „Smaki Regionów”. W trakcie gali finału konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo” podkreśliła, że obecnie Polska jest w „przededniu nowej definicji rolnictwa”.
„Rolnik to przedsiębiorca. To przede wszystkim ktoś, kto bardzo dużo kontrybuuje, wypracowuje dla polskiej gospodarki narodowej. Naszym dzisiejszym największym wyzwaniem, przed jakim stoimy, jest to, abyśmy – jak ja często mówię – nie sprzedawali tylko i wyłącznie samych surowych produktów, ale jak najbardziej je przetwarzali. Zatem: żywność tworzy wartość dodaną”
- mówiła.
Minister podkreśliła, że w obszarze produkcji żywności i produktów regionalnych należy zwrócić uwagę przede wszystkim na trzy kwestie. Jak tłumaczyła, „po pierwsze: rolnik-przedsiębiorca, jako takiego chcielibyśmy go dzisiaj widzieć w większym stopniu. Po drugie: żywność i produkty lokalne to także jeden z elementów, o którym od 4 lat bardzo głośno i mocno mówimy, czyli o patriotyzmie gospodarczym”.
„Dlaczego patriotyzm gospodarczy jest istotny i dlaczego nie musimy już o nim mówić? 3 lata temu zrobiliśmy badania, na nasze zlecenie wykonała je firma IPSOS, dotyczące naszych zachowań konsumenckich. I okazuje się, że ponad 78 proc. osób kupujących towary, Polaków, wybiera i kieruje się tym, czy one są wyprodukowane w Polsce, czy mają ten polski genotyp”
– kontynuowała minister.
„To, że deklarujemy tak w badaniach, to jedno. Ale to, że powstała kilka lat temu aplikacja na urządzenia mobilne, za sprawą której możemy po odkodowaniu paska kreskowego z produktu sprawdzić, czy jest to produkt polski, czy nie – jest tak popularna, że dzisiaj korzysta z niej ponad 70 tys. Polaków realnie sprawdzając produkty”
- dodała.
„Polacy nie mają wątpliwości dziś, że żywność polska jest najwyższej jakości i najchętniej ją wybierają i kupują. A zatem to z całą pewnością jest nasze ogromne wyzwanie na najbliższe lata, abyśmy z tej żywności, z tego co my sami już lubimy, utworzyli jeden z naszych ważniejszych produktów flagowych, produktów eksportowych, które będziemy znać nie tylko my sami, ale z których będziemy znani co najmniej w Europie, jeśli nie dalej, i poza nią”
– podkreśliła.
Szefowa resortu przedsiębiorczości i technologii wskazała, że w ostatnich latach w Polsce rozwija się także branża restauratorska.
„Dzieje się tak m.in. za sprawą popularnych programów, które oferują wszystkie telewizje, jakie są dzisiaj w Polsce. I może zaryzykuję tezę, że większymi celebrytami sceny są nie piosenkarze, tylko ci, którzy wygrywają te kulinarne konkursy”
– mówiła.
W swoim wystąpieniu minister nawiązała także do wprowadzonego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości zakazu handlu w niedzielę i podkreśliła, że „na początku tego roku przetoczyła się przez Polskę fala bardzo poważnej dyskusji: na ile zakaz handlu niedzielnego może spowodować armagedon gospodarczy w Polsce”.
„Ta dyskusja się toczyła, ja postanowiłam zrobić badania i okazało się, że po pierwsze: nie ma armagedonu – bo Polak jest mądry i przestawia swoje nawyki konsumenckie. A jak spędzamy czas wolny niedzielny? Wreszcie tak, jak powinniśmy: spędzamy go z rodziną, korzystamy z infrastruktury czasu wolnego, z placówek kulturalnych. Ale – co ważne – korzystamy też coraz chętniej z tego, że w niedzielę chodzimy wspólnie razem na obiady, korzystamy z kuchni regionalnej i doceniamy ją coraz mocniej”
– podkreśliła minister Emilewicz.