Prokurator postawił organizatorom marszu w Kaliszu trzy zarzuty – poinformował dzisiaj rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler. Według szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, Jakuba Kumocha, to co zrobiono podczas marszu w Kaliszu "było po prostu atakiem na Polskę". "Jako Polak czuję się dotknięty, że obrażono historię mojego narodu" - oświadczył.
Jak podał prokurator, podejrzani Piotr R., Wojciech O. oraz Marcin O. usłyszeli zarzuty publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej oraz publicznego nawoływania do popełniania przestępstw przeciwko osobom z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej.
Policjanci z Kalisza i Poznania na wniosek Prokuratury Rejonowej w Kaliszu w poniedziałek rano zatrzymali i doprowadzili trzech organizatorów antysemickiego marszu w Kaliszu.
- Dzisiejsze zatrzymania to wynik analizy materiału dowodowego zgromadzonego w toku wszczętego przez prokuraturę postępowania w tej konkretnej sprawie
– powiedział Meler.
Uczestnicy wydarzenia, wznosząc antysemickie hasła, przemaszerowali na Główny Rynek, gdzie spalono tekst Statutu Kaliskiego, przywileju tolerancyjnego dla Żydów wydanego przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego w 1264 r.
Zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez organizatorów marszu złożył w piątek prezydent Kalisza.
Rzecznik prokuratury powiedział, że "szersze informacje przedstawi po zakończeniu czynności procesowych w sprawie"