W żadnym z zabezpieczonych nagrań nie został utrwalony moment czerwcowego wypadku autokaru na zakopiance, w którym jechały dzieci z warszawskiej szkoły podstawowej – poinformował z-ca prokuratora rejonowego w Myślenicach Beata Florkow.
W toku prowadzonego postępowania uzyskano opinię biegłego do spraw informatyki śledczej, z której wynika, iż w żadnym z zabezpieczonych plików nie zostało utrwalone zdarzenie będące przedmiotem niniejszego postępowania
– wyjaśniła prokurator.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wojsko pomaga po wypadku autokaru na zakopiance
Obecnie śledczy gromadzą materiał dowodowy, którym są m.in. protokoły z przesłuchań małoletnich uczestników zdarzenia. Gromadzona jest także dokumentacja medyczna pokrzywdzonych.
- Kolejnym etapem postępowania będzie powołanie biegłego sądowego, celem ustalenia stopnia uszkodzenia ciała poszczególnych osób oraz zasięgnięcie opinii rekonstrukcyjnej – dodała prok. Florkow.
Do czołowego zderzenia autokaru przewożącego 42 dzieci i troje opiekunów z tirem doszło 8 czerwca w miejscowości Tenczyn na drodze krajowej nr 7, czyli popularnej zakopiance. W wypadku uczestniczył też samochód osobowy. Łącznie do szpitali przewieziono 34 osoby. Cztery osoby, w tym jedno dziecko, zostały ciężko ranne.
Autokarem, który uczestniczył w wypadku, podróżowali uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 261 z warszawskiego Wilanowa. Wracali z Zakopanego.