Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Prokuratorzy i policjanci w Przewodowie. Na miejscu prowadzone były dodatkowe czynności

Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Łukasz Łapczyński poinformował, że dziś śledczy prowadzili dodatkowe prace we wsi Przewodów, gdzie w listopadzie spadła rakieta.

fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Do wybuchu w Przewodowie w woj. lubelskim doszło 15 listopada br. Na teren suszarni we wsi leżącej blisko granicy z Ukrainą spadła rakieta. Doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Po tym zdarzeniu śledczy prowadzili tam przez kilka dni czynności.

W środę portal rmf24.pl poinformował, że w Przewodowie pojawili się policjanci oraz prokuratorzy. Polska Agencja Prasowa potwierdziła to w Prokuraturze Krajowej.

"Po konsultacji z biegłymi, którzy pracują nad zabezpieczonym przez prokuraturę materiałem dowodowym, na miejsce dzisiaj udali się specjaliści, którzy wykonywali dodatkowe czynności na miejscu zdarzenia"

- poinformował Polską Agencję Prasową rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Łukasz Łapczyński.

Wiceprezes gospodarstwa rolnego Agrocom w Setnikach Federico Viola, w skład którego wchodzi suszarnia zbóż w Przewodowie, gdzie w listopadzie spadła rakieta, dodał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że od środy rano na miejscu pracowali śledczy.

"O wznowieniu czynności zostaliśmy poinformowani we wtorek, ale nie znamy dokładnych szczegółów. Nie wiemy, czego dotyczą badania. Jest to duża ekipa funkcjonariuszy"

– przekazał wiceprezes, który rano był na miejscu.

Dodał, że ze względu na okres świąteczny pracownicy suszarni i magazynów w Przewodowie pracują w ograniczonym wymiarze.

"Nasi operatorzy tam są, ale nie mamy informacji, aby to miało przeszkadzać w oględzinach. Ich praca nie koliduje z pracami służb"

– wyjaśnił. Prezes uzupełnił, że nie ma wiedzy o tym, ile potrwają prace na miejscu eksplozji.

Do wybuchu w Przewodowie w woj. lubelskim doszło 15 listopada br., w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni we wsi Przewodów, leżącej blisko granicy z Ukrainą, spadła rakieta - jak później informowały polskie władze - najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej; doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.

Postępowanie w sprawie wybuchu prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Na miejscu pracowali prokuratorzy Mazowieckiego i Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej, Prokuratury Regionalnej w Lublinie, Prokuratury Okręgowej w Zamościu, funkcjonariusze Policji, Straży Granicznej, ABW, CBŚP, żołnierze, a także biegli, w tym z Wojskowego Instytutu Techniki Uzbrojenia w Zielonce i Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji, pirotechnicy oraz amerykańscy eksperci. W oględzinach miejsca eksplozji brali udział również ukraińscy eksperci.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Przewodów #wybuch w Przewodowie

mm