W czwartek wieczorem posłowie PiS złożyli w Sejmie obszerny projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze. Dzisiaj Kamil Bortniczuk z Porozumienia zapowiedział, że jego ugrupowanie zgadza się z celami i kierunkami zmian, które mają zapobiegać "chaosowi w polskim państwie" i jednocześnie "zgłosi partnerom ze Zjednoczonej Prawicy poprawki łagodzące do projektu nowelizacji przepisów".
W czwartek wieczorem posłowie PiS złożyli w Sejmie obszerny projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze. Ustawa ta miałaby wejść w życie w większości po siedmiu dniach od jej ogłoszenia.
Pytany w TVN24 o brak konsultacji przepisów ustawy ws. dyscyplinowania sędziów z Porozumieniem, Kamil Bortniczuk przyznał: "Nie byliśmy rzeczywiście uprzedzeni o tym, że stanie się to w takiej formie". Według niego na posiedzeniu Rady Ministrów premier Mateusz Morawiecki wspominał, że "jest taka wola części klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, ale to była bardzo ogólna informacja".
Bortniczuk ocenił, że projekt ustawy PiS ma zapobiegać - jak mówił - "paraliżowi wyboru Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, paraliżowi procesu opiniowania kandydatów na sędziów ogółem i zapobiegać temu najważniejszemu paraliżowi - paraliżowi, destabilizacji i anarchizacji państwa". A do tego - według posła - doprowadziłoby sytuacja, w której "jeden sędzia ma prawo podważać statusy innego sędziego".
- Proszę sobie wyobrazić, ile tysięcy wyroków można byłoby kwestionować, ich obecność w obiegu prawnym, pod kątem tego, że wydawali je teoretycznie sędziowie, którzy co, są poza zawodem?
- przekonywał.
Bortniczuk ujawnił, że "jeżeli chodzi o szczegóły ustawy", to Porozumienie ma swoje propozycje.
- Takie, które mają ją lekko złagodzić
- dodał. Nie wyjawił jednak szczegółów propozycji Porozumienia.
- Będziemy zgłaszać te poprawki, oczywiście w pierwszym rzędzie zgłosimy je, kierując się lojalnością koalicyjną, naszym partnerom ze Zjednoczonej Prawicy. Nie chcielibyśmy rozmawiać z partnerami za pośrednictwem mediów
- zapewnił.
Polityk podkreślał, że Porozumienie zgadza się "co do kierunku" proponowanych zmian. "Jesteśmy za tym, żeby przeciwdziałać anarchizacji państwa, zapobiegać destabilizacji państwa, (...) natomiast chcielibyśmy ją odchudzić z tych elementów, które nie są w niej niezbędne, aby tej destabilizacji zapobiegać" - wyjaśniał.
Pytany, czy chodzi np. o kary dyscyplinarne dla sędziów, odparł, że powiedział już tyle, ile mógł ujawnić przed przekazaniem propozycji koalicjantom ze Zjednoczonej Prawicy. Mówił też, że podpisze się pod taką ustawą, która - jak zaznaczył - "będzie uwzględniała nasze poprawki". Dodał, że według niego ustawa, aby była skuteczna, "musi zawierać sankcje, które są bolesne".