Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

„Profesor” siedział w celi ze Stefanem W. Oglądali TVN, Polsat i „M jak Miłość”. Czytali „Wyborczą”

Podczas gdańskiego finału WOŚP Stefan W. zaatakował prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i zadał mu śmiertelne ciosy nożem. Ciągle brakuje odpowiedzi na pytanie dlaczego doszło do zbrodni. W mediach chętnie wypowiadają się ludzie, którzy mieli jakikolwiek kontakt z mordercą Adamowicza - także ci, którzy siedzieli z nim w więzieniu w jednej celi. "Oglądaliśmy czasem wiadomości. Ale jeśli już, to przeważnie na Polsacie i TVN" - ujawnia Onetowi "Profesor", który ze Stefanem W. spotkał się w "kryminale" w Malborku.

W niedzielę, 13 stycznia, wieczorem Pawła Adamowicza zaatakował nożem 27-letni Stefan W. Prezydent Gdańska został śmiertelnie ranny, zmarł następnego dnia.

Reklama

Dziennikarze programu „Interwencja” rozmawiali z Pawłem, dilerem narkotykowym, który dzielił celę ze Stefanem W. Wcześniej dostarczał on Stefanowi kokainę, amfetaminę i sterydy.

W zasadzie całe życie żył z rozbojów, napadów, kradzieży, oszustw. Jeżeli matka nie chciała mu dać pieniędzy, potrafił jej krzywdę zrobić, uderzyć.

– mówił Paweł.

Z kolei dzisiaj Onet opublikował rozmowę z „Profesorem”, 50-latkiem, który dzielił celę ze Stefanem W. przez kilka miesięcy. Spotkali się w Zakładzie Karnym w Malborku. Mężczyzna twierdzi, że W. „przeważnie albo oglądał telewizję, albo coś tam sobie notował na kartkach, które potem darł i wyrzucał”.

Przede wszystkim muszę powiedzieć, że w więzieniach rzadko ogląda się wiadomości. U nas w celi był jednak wyjątek, bo właściciel telewizora interesuje się różnymi rzeczami, więc oglądaliśmy czasem wiadomości. Ale jeśli już, to przeważnie na Polsacie i TVN. Na pewno nie oglądaliśmy ich wtedy w TVP

– powiedział Onetowi.

„Profesor” dodał, że „największym hitem, nie tylko u nas, ale we wszystkich więzieniach w Polsce, jest serial M jak miłość”.

Kolejna ciekawostka – prasa. Onet zapytał czy Stefan W. czytał jakieś książki.

Raczej gazety kolorowe, np. "Angorę". Ode mnie pożyczał czasem "Gazetę Wyborczą" i czasopisma sportowe. Ale raczej nie koncentrował się na tym. Książek w ogóle nie czytał. Lubił za to rozwiązywać krzyżówki

– powiedział „Profesor”.

Reklama