Grupa "Aborcyjny Dream Team", która szczyci się pomaganiem w dokonywaniu aborcji, pochwaliła się pomocą w wyjeździe za granicę w celu zabicia nienarodzonego dziecka - w ich przypadku nie byłaby to żadna niespodzianka, gdyby nie to, że matka dziecka miała być... w 37. tygodniu ciąży!
"Aborcyjny Dream Team" to grupa, która w założeniu ma pomagać w zabijaniu nienarodzonych dzieci.
- Pomagamy w aborcjach w Polsce, choć polskie prawo chce nas do tego zniechęcać. Robimy to, bo to sprawiedliwe i potrzebne. Jesteśmy częścią międzynarodowej sieci #AborcjaBezGranic i pomagamy w aborcjach przeprowadzanych w domu tabletkami oraz wspieramy osoby wyjeżdżające na zabieg do innego kraju. Uważamy, że każda osoba potrzebująca aborcji powinna mieć do niej dostęp - bez konieczności zadłużania się, bez wstydu i bez przepraszania. Robimy to, bo jest to ważne i potrzebne
- napisano na stronie tej grupy w mediach społecznościowych.
Sama działalność grupy budzi nie tylko ogromne kontrowersje, ale i zainteresowanie organów ścigania. Niedawno pojawiła się informacja, że do sądu w Ostrołęce skierowano akt oskarżenia przeciwko aktywistce "Aborcji bez Granic" Justynie W. Kobieta oskarżona została m.in. o wprowadzenie do obrotu produktu leczniczego bez wymaganego pozwolenia na dopuszczenie do obrotu oraz posiadanie innych produktów leczniczych bez stosownego pozwolenia.
Mimo to, grupa wciąż działa i szokuje. Niedawno w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że "Aborcja bez Granic" miała udzielić pomocy w wyjeździe za granicę w celu zabicia nienarodzonego dziecka kobiety w... 37. miesiącu ciąży. Wywołało to burzę w sieci. Pytano, jaki był powód takiego postępowania. Ale grupa nie zamierza o tym informować.
- Widzimy, że informacja o tym, że jako Aborcja Bez Granic pomogłyśmy osobie w 37 tygodniu ciąży zrobić aborcje za granicą wzbudza duże emocje - napisano na stronie tej grupy w odpowiedzi na wiele komentarzy w tej sprawie. - Nie podamy Wam tego powodu. Nie dlatego, że chcemy rzekomo podtrzymywać narracje o aborcjach bez podawania powodu w trzecim trymestrze w niektórych krajach europejskich. Nigdzie tak nie napisałyśmy!
Nie podamy Wam tego powodu, bo TO NIE JEST WASZA SPRAWA. Nie podamy tego powodu, bo odmawiamy udziału w dzieleniu aborcji i powodów do niej na te złe i dobre. Wybaczcie, ale nie damy Wam prawa do oceny tej osoby i rozliczania jej z tej aborcji. Powiedzmy sobie szczerze: to co Was frustruje to niewiedza i niepewność, czy możecie te osobę ocenić, czy możecie ją zaakceptować i łaskawie pozwolić, żeby ta aborcja miała miejsce. Tak bardzo byście chcieli rozliczyć te osobę, ale nie możecie i aż dostajecie kociokwiku. Przestańcie gdybać, bo się wykończycie.
Warto podkreślić, że 37. tydzień ciąży to moment, w którym dziecko jest już praktycznie gotowe do porodu. W odpowiedzi na pytanie o "techniczne metody" wykonywania aborcji tak późno, aktywistki wskazują, że dziecko zabija się zastrzykiem zatrzymującym akcję serca, a następnie "wywołuje się poród (farmakologicznie), ale preferowaną metodą, o ile to możliwe, jest rozszerzenie szyjki macicy i wydobycie płodu w całości narzędziami".