Agenci CBA z Warszawy, realizując postanowienie kaliskiego Sądu Okręgowego, zatrzymali prezydenta Żyrardowa w jego domu i doprowadzili do aresztu śledczego - poinformował Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej CBA.
Podejrzany o ustawianie przetargów i korupcję Wojciech J. ma w areszcie śledczym w Ostrowie Wlkp. spędzić trzy miesiące.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler powiedział, że sąd uwzględnił odwołanie prokuratury na decyzję Sądu Rejonowego w Ostrowie Wlkp., który wcześniej zastosował wobec Wojciecha J. jedynie środki nieizolacyjne.
Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wlkp. przedstawiła prezydentowi Żyrardowa (woj. mazowieckie) i dwóm biznesmenom z Rewala i Gryfic (woj. zachodniopomorskie) zarzuty związane z ustawianiem przetargów i korupcją. Całą trójkę zatrzymało Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Jak poinformował prok. Meler, zatrzymane osoby podejrzane są o ustawianie przetargów, dotyczących sprzedaży nieruchomości w nadmorskiej gminie Rewal.
51-letniemu prezydentowi Żyrardowa zarzucono przekroczenie między 2016 a 2017 rokiem uprawnień funkcjonariusza publicznego w toku dwóch organizowanych przez - kierowany przez niego urząd miejski - procedur przetargowych, w ramach których miał przekazywać w zamian za korzyść majątkową w wysokości 80 tys. zł, dwóm pozostałym podejrzanym, istotne informacje dotyczące przetargów na sprzedaż nieruchomości.
Przedsiębiorcom prokurator zarzucił udział w zmowie przetargowej i wręczenie łapówki.
Według ostrowskiej prokuratury sprawa dotyczy przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego oraz ustawiania przetargów na ponad 1,5 mln zł na sprzedaż nieruchomości w Rewalu, będącej własnością Żyrardowa oraz nieruchomości będących w użytkowaniu wieczystym Żyrardowa.
14 lipca prokurator wystąpił do Sądu Rejonowego w Ostrowie Wlkp. o areszt dla prezydenta Żyrardowa. Wobec dwóch pozostałych podejrzanych zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze.
Ostrowski sąd nie uwzględnił wówczas wniosku tamtejszej prokuratury. Zastosował nieizolacyjne środki zapobiegawcze: dozór policji, poręczenie majątkowe w wysokości 200 tys. zł i zakaz zbliżania się do potencjalnych świadków, mogących mieć związek z przedmiotem postępowania. Od tej decyzji prokuratura wniosła apelację do Sądu Okręgowego w Kaliszu, który podzielił argumentację prokuratury o aresztowaniu prezydenta Żyrardowa.
Przestępstwa zarzucane podejrzanym zagrożone są karą do 10 lat więzienia.