Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Prezydent Duda po szczycie NATO: Zawieszenie broni na Ukrainie to za mało. Tego może właśnie oczekiwać Rosja

- Samo zawieszenie broni na Ukrainie to za mało, bo Rosjanie wykorzystaliby je po to, by się przegrupować, uzupełnić zapasy, a następnie zaatakować Ukrainę z jeszcze większą siłą i brutalnością. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której Władimir Putin, w której Rosja wygra tę wojnę - powiedział dzisiaj podczas konferencji prasowej po nadzwyczajnym szczycie NATO prezydent RP, Andrzej Duda.

fot. Wojciech Król/MON

Na konferencji po nadzwyczajnym szczycie NATO prezydent wskazywał, że samo zawieszenie broni na Ukrainie to za mało, bo Rosjanie wykorzystaliby je po to, by się przegrupować, uzupełnić zapasy, a następnie zaatakować Ukrainę z jeszcze większą siłą i brutalnością.

- Jeżeli miałoby dość do zawieszenia broni, to musi być zawieszenie broni, które będzie połączone z wycofaniem sił rosyjskich z międzynarodowo uznanych terenów Ukrainy, z terenów państwa ukraińskiego uznanego międzynarodowo - podkreślam to bardzo mocno

 - oświadczył Duda.

- Wszyscy jednoznacznie mówili: musimy wspierać Ukrainę ze wszystkich sił. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której Władimir Putin, w której Rosja wygra tę wojnę, ta wojna nie może zostać przez Rosję wygrana - powiedział prezydent.

Zaznaczył, że zwycięstwo Rosji oznaczałoby niebezpieczeństwo dla wschodniej flanki Sojuszu, a także całego NATO.

- Trzeba prowadzić dyplomację, ale oprócz tego trzeba także stosować twarde środki, które będą Rosję przywoływały do porządku i które będą od Rosji twardo wymagały powrotu do przestrzegania prawa międzynarodowego - dodał prezydent.

Winni zbrodni muszą odpowiedzieć karnie

Prezydent podczas konferencji podkreślał, że kwestią odpowiedzialności za rosyjskie zbrodnie wojenne na Ukrainie zajmują się śledczy i prokuratorzy, którzy zbierają dowody i prowadzą postępowania.

- Świat musi stanąć na wysokości zadania i winni zbrodni wojennych, które dzieją się codziennie na Ukrainie, muszą odpowiedzieć przed odpowiednimi organami karnymi

 - podkreślił.

- Dzisiaj zasadniczym zadaniem jest to, aby przerwać mordowanie ludności cywilnej, aby przerwać bombardowanie osiedli mieszkalnych, aby odblokować ukraińskie miasta - te, gdzie obrońcy cały czas się bronią, ale gdzie są tysiące, dziesiątki, setki tysięcy cywilów, którzy są pozbawieni środków do życia, którzy są bardzo często pozbawieni żywności, nie mają dzisiaj podstawowych warunków do normalnej egzystencji, przebywają w schronach, w piwnicach i codziennie giną - mówił Duda.

Prezydent mówił też o drastycznych scenach, które pokazują z Ukrainy media, a które w takiej skali widziane były podczas II wojny światowej.

Duda: NATO zachowuje jedność

Prezydent Duda podczas konferencji po szczycie podkreślił, że przywódcy zebrali się w trybie nadzwyczajnym, na wezwanie prezydenta USA Joe Bidena, by rozmawiać o tym, jakie kroki trzeba podjąć, by zapewnić bezpieczeństwo NATO, a ściślej mówiąc - krajów członkowskich, które znajdują się dziś w pobliżu granic Rosji, "tych, które potencjalnie są zagrożone ewidentnym widmem rosyjskiej agresji, będącej (...) następstwem agresji na Ukrainę".

- O tym dziś rozmawialiśmy. Ale oczywiście najważniejszym tematem było to, jakie jeszcze środki Sojusz Północnoatlantycki może i powinien przedsięwziąć w tym kierunku, by przerwać, zakończyć rosyjską agresję na Ukrainę - powiedział Andrzej Duda.

Prezydent wyraził zadowolenie, że NATO zachowuje jedność, że stanowisko jest jednoznaczne.

- To znaczy, że musimy uczynić wszystko, posługując się pokojowymi narzędziami, ale używając narzędzi adekwatnych do potrzeb po to, by przerwać rosyjską agresję na Ukrainę. By doprowadzić nie tylko do tego, że nastąpi zawieszenie broni, co ja bardzo mocno akcentowałem w swoim wystąpieniu

 - mówił prezydent.

Nikt nie sprzeciwił się wzmocnieniu wschodniej flanki

- Bardzo ważnym dla mnie aspektem jako dla prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, kraju, który graniczy z Ukrainą, który jest w związku z tym w potencjalnym zagrożeniu imperializmem rosyjskim jest i będzie zwiększenie obecności NATO na wschodniej flance Sojuszu. Cieszę się bardzo, że ten temat podnosili w zasadzie wszyscy i że nie został podniesiony ani jeden głos sprzeciwiający się zwiększeniu tej obecności

 - powiedział prezydent.

Dodał, że on i kilku innych prezydentów proponowali, żeby ta obecność była obecnością przekształconą z Enhanced Forward Presence na wysuniętą obecność obronną. Podkreślił, że zmiana jej charakteru byłaby przeprowadzona "poprzez wprowadzenie dodatkowych brygadowych grup bojowych, poprzez wzmocnienie w związku z tym ilościowe i jakościowe tej obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego, a także poprzez dodatkowe doposażenie sił zbrojnych, armii państw, które na wschodniej flance się znajdują, a także i poprzez wzmocnienie dodatkowym wyposażeniem przynajmniej na czas, kiedy te państwa swojego własnego wyposażenia choćby przeciwrakietowego, obrony przeciwrakietowej, same we własnym zakresie nie zakupią".

- To były nasze postulaty wobec sojuszników i to są kwestie, które będą dyskutowane przez najbliższe miesiące - mówił Andrzej Duda. 

Duda: Usłyszeliśmy twardą deklarację nt. artykułu 5

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden "bardzo mocno po raz kolejny podkreślił, że artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego jest i nie ma takich warunków, w których nie chroniłby on państw członkowskich NATO" - powiedział Duda.

Dodał, że "nie ma takiej opcji, że gdyby którekolwiek państwo członkowskie zostało zaatakowane, to artykuł 5 nie będzie uruchomiony".

- Po raz kolejny usłyszeliśmy absolutnie twardą, zdecydowaną deklarację prezydenta Stanów Zjednoczonych, co oczywiście dla nas, zwłaszcza w dzisiejszej sytuacji, jest bardzo ważne. I co ja też przyjąłem z dużą satysfakcją

 - powiedział prezydent.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

md