- Jeśli traktujemy dobro wspólne, jakim jest Rzeczpospolita Polska poważnie, jeśli rozumiemy, że jesteśmy częścią pewnej społeczności, że mamy zobowiązania wobec tej społeczności, że nie jesteśmy w stanie egzystować samodzielnie, bo jesteśmy w różnych konfiguracjach - pokazuje to taka demonstracja, takie zgromadzenie przyjaznych światu, ale jednocześnie poważnych ludzi, którzy mówią: "nie pozwolimy zniszczyć tego ładu, swojej ojczyzny, jesteśmy dumni z tej ojczyzny, jesteśmy suwerenem, który wybrał swoich przedstawicieli i oczekujemy od nich, żeby zadbali o dobro tej ojczyzny" - mówiła w programie Danuty Holeckiej na antenie TV Republika prezes TK Julia Przyłębska.
Dziś pod Trybunałem Konstytucyjnym odbył się wielotysięczny Protest Wolnych Polaków. Tłumy manifestowały niezgodę na działania rządu na bezprawne działania wobec TK. Na proteście nie zabrakło polityków PiS, w tym szefa tej partii Jarosława Kaczyńskiego, czy bezprawnie więzionych posłów Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika. Do zebranych przemawiali również organizatorzy wydarzenia - szefowie Klubów "Gazety Polskiej".
W programie Danuty Holeckiej na antenie TV Republika do protestu odniosła się prezes TK Julia Przyłębska.
- Chciałam zacząć od podziękowania dla uczestników demonstracji, która pokazano, że są Polacy, którzy dbają o dobro wspólne, jakim jest Rzeczpospolita Polska. Piękna demonstracja w takim sensie spokoju. Piękni młodzi ludzie, którzy mówili pięknym językiem polskim, nie wyzywający swoich adwersarzy politycznych, tylko mówiący o tym, czego oczekują. Ludzie z całej Polski przyjeżdżali, wzruszające sceny...
- mówiła.
Julia Przyłębska wyznała, że została zobowiązana przez kolegów sędziów i pracowników TK do tego, aby "podziękować".
- Za państwa wysiłek i za to, że w taki spokojny, pokojowy sposób przyjechaliście, pokazaliście, że dobro, jakim jest Rzeczpospolita Polska, dobro wspólne, jest dla was taką wartością i że ten ład konstytucyjny jest wartością, że należy swoje stanowisko, poglądy prezentować w sposób cywilizowany.
Zestawiła to z zachowaniem i słownictwem osób z ruchu ośmiu gwiazdek - "obelgami, brutalnością języka, wulgaryzmami".
- Jak przypomnę sobie wypowiedzi pani profesor, polonistki, która mówi, że to jest naturalne, że emocje można wyrażać w taki sposób... Nie, nie można. Jeśli my będziemy się takim językiem do siebie zwracali, będziemy nakręcali emocje i się obrazili, czego konsekwencją będzie to, co się wydarzyło w różnych sytuacjach, bo człowiek poprzez język kształtuje pewien klimat i atmosferę
- zaznaczyła.
- Jeśli traktujemy dobro wspólne, art. 1 konstytucji poważnie, jeśli rozumiemy, że jesteśmy częścią pewnej społeczności, że mamy zobowiązania wobec tej społeczności, że nie jesteśmy w stanie egzystować samodzielnie, bo jesteśmy w różnych konfiguracjach - pokazuje to taka demonstracja, takie zgromadzenie przyjaznych światu, ale jednocześnie poważnych ludzi, którzy mówią: "nie pozwolimy zniszczyć tego ładu, swojej ojczyzny, jesteśmy dumni z tej ojczyzny, jesteśmy suwerenem, który wybrał swoich przedstawicieli i oczekujemy od nich, żeby zadbali o dobro tej ojczyzny"
- dodała.