W ostatnich tygodniach, a zwłaszcza w ostatnich dniach, doszło do nasilonej agresji oraz serii incydentów inspirowanych bezpośrednio przez Kreml. Po akcie sabotażu na kolei, który omal nie zakończył się tragedią, miał miejsce atak na polskiego ambasadora w Moskwie, Krzysztofa Krajewskiego.
Premier Donald Tusk, który w ostatnich dniach kreuje się na przywódcę ruchu pojednawczego, dziś po raz kolejny mówił na ten temat. Rano, w Sejmie, wygłosił przemówienie, które choć zaczęło się dość łagodnie, szybko skończyło się kolejną falą ataków w kierunku opozycji.
Akcje dywersyjne od wielu miesięcy inspirowane i wprost organizowane przez służby Kremla przekroczyły ostatnio pewną krytyczną granicę i można już mówić wręcz o państwowym terroryzmie
- mówił Tusk.
Dodał, że celem działań stały się zniszczenia, życie ludzi i destabilizacja podstaw państwa polskiego. Przekonywał, że nie wszyscy „zrozumieli powagę sytuacji i wyzwania, przed jakimi stanęliśmy”.
Dalej grzmiał: "dlatego zwracam się jeszcze raz do każdej Polki, każdego Polaka i szczególnie do każdego na tej sali, w Pałacu Prezydenckim. Nie mówię do tych, którzy są po tamtej stronie, dla pieniędzy czy z innego powodu. Są straceni. Mówię do tych, co nie rozumieją, co dali się omotać kłamstwom, którzy błądzą. Opamiętajcie się, póki jeszcze jest czas. Mówię twardo, ale naprawdę z najlepszą wolą. To, co w spokojnych czasach jest głupotą, błędem czy grzechem zacietrzewienia, w czasie wojny staje się zdradą".
Później... wygłosił "5 przykazań". "To, co w spokojnych czasach jest głupotą, błędem czy grzechem zacietrzewienia, w czasie wojny staje się zdradą. Dla każdego polskiego polityka, który nie jest zdrajcą, mam pięć prostych przykazań. Mówiłem już o nich, ale nie do wszystkich dotarły. Przypomnę je jeszcze raz. Pierwsze: nie powtarzaj kłamstw rosyjskiej propagandy. Drugie: nie podważaj zaufania do polskiego wojska i polskich służb i nie przeszkadzaj im w działaniu. Trzecie: nie osłabiaj państwa i jego spójności sabotażem legislacyjnym, tym współczesnym liberum veto. Rosja zawsze lubiła polskie liberum weto. Nie podważaj jedności europejskiej. Bądź za silnym Zachodem, nie za Rosją. Piąte: stój po stronie Ukrainy w jej wojnie z Rosją bez żadnego „ale”. Każde takie „ale” działa na rzecz Rosji. A więc przeciw naszemu bezpieczeństwu. Pamiętaj, w czasie wojny nie ma żadnego „ale”. Po prostu albo jesteś za Polską, albo przeciw niej. A w kwestii narodowego bezpieczeństwa wobec rosyjskiego zagrożenia albo będziemy zjednoczeni, albo nie będzie nas wcale. Prościej nie mogę i mam nadzieję, że wreszcie dotarło".
Jest wysoko😅 https://t.co/62RNeVLLjB pic.twitter.com/0hcLsevHPw
— jachcy🇵🇱 (@jachcy) November 21, 2025
Odpowiedź prezesa PiS
O apel Tuska o rzekomą jedność, został zapytany tego samego dnia w Sejmie Jarosław Kaczyński.
Gdyby jakiś polityk, nie chcę tutaj wymieniać historycznych postaci, polityk, który w sposób niezwykle brutalny atakował opozycję i cały czas to robi, obrażał, doprowadził także do całkowitego zniszczenia normalnego wymiaru sprawiedliwości po to, żeby móc zaatakować opozycję także metodami prawno-karnymi, wzywa do jedności, to proszę wybaczyć, ale tego w ogóle nie można traktować poważnie
– odparł w rozmowie z dziennikarzami.
I jak podkreślił - "jedność tak, ale bez Tuska".