Zdaniem Przemysława Dacy, prezesa Wód Polskich, opinia publiczna jest wprowadzana w błąd w kwestii ozonowania. Podkreśla, że nie oznacza to oczyszczania ścieków. - Te urządzenia służą do dezynfekcji wody czystej, która powinna wypływać z oczyszczalni ścieków. One usuwają bakterie - to nie są urządzenia do oczyszczania ścieków. Ja powtórzę - gdybyście spuścili państwo szambo do wanny i wpuścili parę bąbelków powietrza czy tlenu, to nadal będzie szambo, nadal będą te wszystkie zanieczyszczenia - tłumaczył obrazowo Daca w Telewizji Republika.
Wczoraj popołudniu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował o awarii kolektora odprowadzającego ścieki do oczyszczalni "Czajka". Potwierdził, że "aby zapewnić bezpieczny odbiór ścieków od mieszkańców Warszawy, na czas awarii MPWiK rozpoczął awaryjny zrzut ścieków do Wisły".
- Tak jak informowałem – dla zminimalizowania skutków zrzutu uruchomiliśmy ozonowanie. Spółka rozpoczęła także mechaniczne oczyszczanie ścieków
- dodał Trzaskowski.
Zdaniem Przemysława Dacy, prezesa Wód Polskich, mieszkańcy Warszawy i opinia publiczna są wprowadzani w błąd, ponieważ mówi się o ozonowaniu jako o "oczyszczaniu ścieków".
- Mówimy tu o urządzeniach małych [do ozonowania]. Te urządzenia służą do dezynfekcji wody czystej, która powinna wypływać z oczyszczalni ścieków. One usuwają bakterie - to nie są urządzenia do oczyszczania ścieków. Ja powtórzę - gdybyście spuścili państwo szambo do wanny i wpuścili parę bąbelków powietrza czy tlenu, to nadal będzie szambo, nadal będą te wszystkie zanieczyszczenia. To jest absolutnie tylko wymówka, to nie służy do żadnego oczyszczania. Te urządzenia [do ozonowania], którymi dysponuje MPWiK ozonują znikomy procent tych całych ścieków. To manipulacja i wprowadzanie w błąd, tak jak była mowa o wybudowaniu zbiornika retencyjnego za 100 mln złotych
- mówił Daca w programie "W punkt" na antenie Telewizji Republika.
Chodzi o zbiornik retencyjny na terenie oczyszczalni ścieków "Czajka", które odbiory techniczne rozpoczęły się na początku lipca. Zdaniem prezesa Wód Polskich, w zbiorniku mają być gromadzone wody opadowe "pomieszane ze ściekami komunalnymi".
- Retencja jest wtedy, gdy zbiera się wody opadowe i wykorzystuje do innych celów, np. podlewania trawników, mycia ulic. Tu mamy do czynienia ze ściekami komunalnymi, które mają trafić ponownie do oczyszczalni i do Wisły. to kolejna manipulacja. Gdzie są organizacje ekologiczne, które powinny takim rzeczom się przyglądać i punktować pana prezydenta? Tak naprawdę tylko my się tym zajmujemy, a potem jesteśmy posądzani o działania polityczne. Apeluje do organizacji ekologicznych - weźcie się w końcu za kontrole prezydenta Warszawy, MPWiK, "Czajki", bo to jest wasza rola
- zaapelował Przemysław Daca.