"Szach-MAT-eusz" - tak zgłoszony przez premiera Mateusza Morawieckiego wniosek o wotum zaufania dla rządu podsumowuje marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Kiedy "totalna opozycja" zapowiedziała, złożenie wniosku o wotum nieufności dla rządu, politycy partii rządzącej... wyprzedzili ten ruch - tyle, że poprosili o wotum zaufania dla premiera Mateusza Morawieckiego i jego gabinetu. W dodatku bez problemów rząd wotum zaufania uzyskał.
Oj, miny Schetyny, Lubnauer i spółki musiały być nietęgie. Ktoś tu właśnie ich przechytrzył...
Wotum zaufania dla rządu to nie jest nic nowego, dlatego że poprzedni już szefowie rządów stosowali tego typu metody – i Leszek Miller i Donald Tusk. To zupełnie naturalne. Bardzo dobrze, że tak się stało
–stwierdził Stanisław Karczewski na antenie RMF FM.
Marszałek Senatu dał też dobrą radę kolegom z opozycyjnych komitetów. Według niego, powinni oni często wracać do posiedzenia, na którym udzielono wotum zaufania premierowi Morawieckiemu i jego rządowi.
Dobrze, żeby opozycja sobie fragmenty od czasu do czasu zajrzała, przeczytała czy skróty z tego. Wyjeżdżał premier do Brukseli. Pojechał z jeszcze silniejszym mandatem, z silnym mandatem i większą pewnością, że może reprezentować Polskę i że ma poparcie. To było potrzebne
– mówił.
Na koniec, marszałek Karczewski porównał ten ruch z... szachami.
My zrobiliśmy ten ruch dobry z wnioskiem o wotum zaufania, to było takie szachowanie trochę w tej grze. Myślę, że to był MAT-eusz
– zakończył.