Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Premier przedstawił plan awaryjny w kwestii matur. Co ma do powiedzenia zastępca Broniarza? „Barbarzyństwo”

Wczoraj premier Mateusz Morawiecki przedstawił plan awaryjny dotyczący tegorocznych maturzystów. W wielu szkołach nauczyciele bowiem już zapowiedzieli, że nie zbiorą się na radach pedagogicznych, które pozwolą na dopuszczenia uczniów do egzaminu dojrzałości. Rząd postanowił natychmiastowo działać. Tymczasem dzisiaj oceny projektu rządu podjął się wiceprezes ZNP, Krzysztof Baszczyński, który nazwał ją "barbarzyństwem systemowym".

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
fot. Jan Środa/Gazeta Polska

Premier Mateusz Morawiecki poinformował w środę, że rząd zajmie się projektem ustawy przewidującej, że w szkołach, w których rady pedagogiczne nie podejmą decyzji o dopuszczeniu uczniów do matury, prawo takie będzie przysługiwać dyrektorowi szkoły, a w szczególnych przypadkach organowi prowadzącemu. Dzisiaj przed południem projektem ma się zająć Sejm, a wieczorem Senat. Po tych pracach ustawa ma trafić do Kancelarii Prezydenta.

- Państwo polskie musi zagwarantować, że w każdej polskiej szkole każdy maturzysta będzie mógł przystąpić do egzaminu. Tego wymaga odpowiedzialność państwa polskiego

- mówił wczoraj Mateusz Morawiecki na posiedzeniu rządu.

Dziś projekt rządu pozwalający uczniom wielu klas maturalnych zdawanie egzaminu dojrzałości i zwalniający ich z konieczności powtarzania roku, gdyby nauczyciele nie przeprowadzili klasyfikacji, postanowił ocenić wiceszef Związku Nauczycielstwa Polskiego, Krzysztof Baszczyński. 

- To jest po pierwsze kpina z procesu legislacyjnego. Tak się nie tworzy i nie przyjmuje prawa. Po drugie to jest dowód na to, że granatem chce się ugasić pożar, skutki będą bardzo bolesne dla wszystkich. Bo burzy się system oświaty, w tym system egzaminowania.(...) to jest rozwiązanie na pewno siłowe i to jest barbarzyństwo systemowe

- mówił w TOK FM Baszczyński.

Wiceprezes ZNP dodał też, że nastroje wśród protestujących nauczycieli są coraz gorsze.

- Jesteśmy coraz bardziej wkurzeni, coraz bardziej zniesmaczeni, bo te pomysły świadczą o tym, że tak naprawdę rząd nie ma żadnego pomysłu poza rozwiązaniami siłowymi

 - powiedział.

Dopytywany o konsekwencje rządowych rozwiązań Baszczyński powiedział m.in., że "zamykają one uczniom możliwość odwołania się od oceny".

Nie obyło się bez paru słów na temat posłów-nauczycieli, którzy w parlamencie poprą rządowy projekt.

- Jeżeli podniosą rękę za takim rozwiązaniem to to jest hańba dla tych, którzy to zrobią. I mówię to z pełną odpowiedzialnością

- stwierdził Baszczyński.

Od 8 kwietnia trwa ogólnopolski strajk nauczycieli zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności.

Matury powinny się rozpocząć 6 maja. Rok szkolny dla uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych kończy się 26 kwietnia, czyli w najbliższy piątek. Tego dnia maturzyści powinni otrzymać świadectwa ukończenia szkoły, bo jej ukończenie jest warunkiem dopuszczenia do egzaminu maturalnego. Zakończenie roku szkolnego powinno zostać poprzedzone wystawieniem przez nauczycieli ocen i zatwierdzeniem ich przez rady pedagogiczne klasyfikacyjne. Nie odbyły się jednak one dotąd w części szkół ze względu na strajk nauczycieli. 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#strajk nauczycieli #egzamin maturalny #Krzysztof Baszczyński #matury 2019 #ZNP

redakcja