- Bardzo mi zależy, żebyśmy przyjęli prostą zasadę: wszystko, co robimy wewnątrz kraju, ma służyć naszym obywatelom, a wszystko, co robimy na zewnątrz, ma służyć interesowi Rzeczpospolitej - powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego". Podkreślił, że nie można przeprowadzić głębokich reform w państwie, mając zwłaszcza słabszą część społeczeństwa za "piąte koło u wozu".
"Nie ma dla mnie ważniejszego społecznie wyzwania niż przywracanie polskim rodzinom godnego życia i bezpieczeństwa finansowego" - powiedział w wywiadzie dla czwartkowego "Gościa Niedzielnego" premier Mateusz Morawiecki.
- Mnie ukształtowało w ogromnym stopniu to, co do 1989 r. działo się w moim życiu, w życiu mojej rodziny, naszego środowiska Solidarności i Solidarności Walczącej oraz w Polsce
- powiedział Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego".
W jego ocenie "nie można prowadzić głębokich reform, przebudowy państwa, traktując społeczeństwo, a zwłaszcza jego słabszą, mniej zamożną część, jak piąte koło u wozu". Zdaniem Morawieckiego "przez ponad 25 lat polskie elity bardziej interesowały się sytuacją na giełdach zagranicznych niż kondycją polskich rodzin".
Pytany, jakie emocje u innych chciałby wzbudzać jako premier, odpowiedział: "oczywiście pozytywne". Przyznał jednak, że zdaje sobie sprawę "z wysokiej temperatury sporów" i "za wysokiej amplitudy podziałów politycznych w Polsce".
- Podczas expose powiedziałem, że będę się starał, aby rząd Zjednoczonej Prawicy był rządem zjednoczonej Polski
- przypomniał w wywiadzie.
Według premiera państwo polskie wciąż wymaga naprawy, i to w wielu obszarach.
- Bardzo mi zależy, żebyśmy przyjęli prostą zasadę: wszystko, co robimy wewnątrz kraju, ma służyć naszym obywatelom, a wszystko, co robimy na zewnątrz, ma służyć interesowi Rzeczpospolitej
- dodał. Mówił również, że "dobro wspólne wymaga pracy, ale przede wszystkim wymaga współpracy, czasem także ponad podziałami"
W wywiadzie premier Morawiecki podkreślił także znaczenie więzów rodzinnych i tradycyjnego modelu rodziny, szczególnie w kontekście przemocy wobec kobiet i dzieci.
- Do przemocy nie dochodzi tam, gdzie występuje dbałość o więzy rodzinne, o normalny dom, gdzie panuje miłość
- mówił Mateusz Morawiecki. W jego ocenie "przemoc pojawia się częściej w związkach nieformalnych, a nie tych usankcjonowanych prawnie".
- Dlatego nie chciałbym, aby ta szkodliwa ideologia, jaką jest gender, przykryła realny problem przemocy domowej wobec dzieci i kobiet
- dodał. Zauważył, że rząd walcząc z przemocą zaczął przyjmować "odpowiednie ustawy zaostrzające dolną granicę kary za gwałt, brutalną przemoc, zwłaszcza wobec nieletnich".
Według premiera "musimy sięgnąć do rzeczywistych wartości Europy, której źródłem jest chrześcijaństwo".
- Możemy to robić, opierając się na wartościach chrześcijańskich w naszym działaniu, np. walcząc z krzywdą, tworząc normalny, silny, bezpieczny i sprawiedliwy kraj, a przez to dawać przykład innym
- dodał.
Morawiecki wyjaśniał w wywiadzie, że program, który przedstawił w expose ma "chrześcijański charakter", ponieważ u jego podstaw leży ewangeliczne przykazanie miłości: "jeden drugiego brzemiona noście", a także uczynki miłosierdzia wobec bliźnich. Jego zdaniem "to są zasady sprawiedliwego, solidarnego państwa".
- To z zasad solidaryzmu oraz z katolickiej nauki społecznej wynikają nasze działania na rzecz sprawiedliwego podziału dóbr, równego startu czy solidarności społecznej - wartości, które przez ponad ćwierć wieku były lekceważone i wyśmiewane przez decydentów
- powiedział.