Było wielu kandydatów, ta grupa się zmniejszyła - przyznał w porannej rozmowie były minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, wskazując na krótką listę kandydatów na kandydata na prezydenta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Potwierdził też ustalenia niezalezna.pl, że kierownictwo na poważnie rozważa przeprowadzenie prawyborów wśród działaczy w całym kraju.
Wszystko wskazuje na to, że prawybory zdecydują, kto ostatecznie będzie kandydatem PiS na prezydenta - poinformowała niezalezna.pl jako pierwsza we czwartek.
- Wybory między trzema albo czterema kandydatami, najlepiej prezentującymi się w naszych wewnętrznych badaniach, dokonają się na Zjazdach Okręgowych, które będą się odbywać w różnych datach od końca października do połowy listopada. Wtedy ogłosimy wyniki. Bardzo poważnie rozważamy takie rozwiązanie
- powiedzieli nam politycy ze ścisłego kierownictwa PiS, którzy uczestniczyli w czwartkowym spotkaniu władz partii.
Wiadomo też, że na giełdzie nazwisk pozostali Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński, Mariusz Błaszczak i Marcin Przydacz.
Doniesienia naszego portalu skomentował w poniedziałek poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Gliński.
Jak wskazał, „w takiej demokracji jak Polska, która się wciąż tworzy, a która jest w tej chwili niszczona przez obecną władzę, to bardzo trudno powiedzieć, czy to (prawybory) dobre rozwiązanie czy niedobre”.
Wskazał, że dyskusja wciąż trwa:
„to zależy naprawdę od okoliczności, specyfiki partii politycznej. U nas też decyzja nie została jeszcze podjęta”.
- Nic nie wiemy. Mówię o tym, co wie opinia publiczna. Wie niewiele, wie, że jest wielu kandydatów czy było wielu kandydatów, ta grupa się zmniejszyła. Tyle możemy powiedzieć - stwierdził Piotr Gliński w Radiu Zet.