Policja nie może dotrzeć do ciała mężczyzny, który jest pierwszą ofiarą powodzi zalewającej miasta na południu Polski. - Nasi funkcjonariusze na razie nie są w stanie dotrzeć do Krosnowic, ponieważ miejscowość jest zalana - mówią kłodzcy policjanci.
Donald Tusk podczas konferencji prasowej w Kłodzku przekazał, że jest już pierwsza ofiara śmiertelna powodzi. Jak poinformowała PAP policja, funkcjonariusze na razie nie są w stanie dotrzeć na miejsce, gdzie doszło do tragedii.
Aspirant Tobiasz Fąfara z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku powiedział, że chodzi o śmierć mężczyzny w miejscowości Krosnowice.
„Otrzymaliśmy takie zgłoszenie, ale nasi funkcjonariusze na razie nie są w stanie dotrzeć do Krosnowic, ponieważ miejscowość jest zalana. Nie mamy żadnych ustaleń w tej sprawie. Nie wiemy, jakie był okoliczności i przyczyny śmierci”
- powiedział policjant.
Kłodzko i pobliskie miejscowości zostały zalane po tym, jak z brzegów wystąpiła Nysa Kłodzka.
Burmistrz miasta Michał Piszko w rozmowie z PAP powiedział, że w niedzielę rano pod wodą jest 10 ulic w centrum miasta, a poziom wody w zalanych kwartałach waha się od 50 centymetrów do 1,5 metra.
"Najwięcej wody jest w Ośrodku Sportu i Rekreacji, który jest całkowicie pod wodą. Nieprzejezdne są ulica Połabska, Skośna, Chełmońskiego, Krótka, Śląska, Lutycka, Bielisławska oraz Słowackiego"
– wyliczał burmistrz.
🛑KŁODZKO🛑
— jachcy🇵🇱 (@jachcy) September 15, 2024
➡️Tak wygląda sytuacja w Kłodzku z trochę „wyższej” perspektywy…
⬇️🔁⬇️ #Powódź pic.twitter.com/V6GDcWMFsM
O 9 rano poziom wody w Nysie Kłodzkiej wynosił 610 cm.
"Poziom wody nieco opadł od godz. 6 i 7, z tym, że na chwilę ten wskaźnik znowu pójdzie w górę, ponieważ to co się dzieje w Bystrzycy Kłodzkiej przyjdzie do nas, a tam mamy kolejny przyrost" – powiedział burmistrz.
Dodał, że według prognoz ma padać jeszcze 9-10 godzin.
"Ten deszcz jest specyficzny – jest mżawka, a później nawały deszczu” – powiedział Piszko.
Burmistrz zwrócił uwagę, że działają zbiorniki retencyjne na Bystrzycy Dusznickiej, która jest dopływem Nysy Kołodziej. To zbiorniki w Krosnowicach i w Szalejowie. "Ale nie mamy żadnych zbiorników wybudowanych na Białej Lądeckiej, co oznacza, że z części wschodnie masywu Śnieżnika wszystkie wody trafiają do Białej Lądeckiej, a ona zasila Nysę Kłodzką i to jest główny powody tego, że Nysa wystąpiła z koryta i zaczęła zalewać miasto" – mówił burmistrz.
Biała Ladęcka wylała w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim. Wody tej rzeki podtopiły również mniejsze miejscowości w gminie Kłodzko.
Piszko zwrócił przy tym uwagę, że fala powodziowa w 1997 r., podczas powodzi stulecia, była bardziej intensywna. "Teraz ta woda się rozlewa mniej intensywnie, zatapiając poszczególne części miasta” – mówił.
Kłodzko #powódź pic.twitter.com/EeQI0hNQ0Z
— Agata #TakDlaCPK (@agata_janiec) September 15, 2024
Do tej pory ewakuowano w Kłodzku 19 osób. Znalazły one schronienie w Szkole Podstawowej nr 3 oraz na krytej pływalni. Od 2 w nocy w walce z powodzią pomaga w tym mieście 50 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.
"Mamy też mieszkańców, którzy nie chcą się ewakuować, przebywają oni na wyższych kondygnacjach. Mają zaopatrzenie w wodę i żywność" – powiedział burmistrz.
Piszko zaleca mieszkańcom, aby nie pili wody z kranów, tylko wodę butelkowaną. „Nasze ujęcia są zalane, tam jest teraz 50 cm wody. Nie jesteśmy w stanie teraz sprawdzić jaka jest jakość wody z tych ujęć, bo studnie są pozalewane. Dlatego z ostrożności zalecam spożywanie wody butelkowej, ewentualnie po przegotowaniu" – powiedział Piszko. Z wody, która jest w wodociągach można używać do mycia i celów gospodarczych.
Burmistrz poinformował, że obecnie połowa Kłodzka pozbawiona jest dostaw energii elektrycznej. „Usuwanie tych awarii potrwa; trzeba też poczekać, aż w niektórych miejscach woda opadnie” – powiedział Piszko.