Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Poważne zarzuty wobec Adamowicza

Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska, Kacper Płażyński zarzucił obecnym władzom miasta, że zaniedbały ofiarowane samorządowi boisko, po czym wystąpiły o dotację na jego modernizację. Samorząd wyjaśnia, że to nie on zarządzał w ostatnich latach boiskiem.

Swoje zarzuty skierowane wobec obecnego prezydenta Gdańska starającego się o reelekcję, Pawła Adamowicza, Płażyński przedstawił dziennikarzom na konferencji prasowej zorganizowanej w Gdańsku.

Reklama

Kandydat Zjednoczonej Prawicy stwierdził, że po debacie gospodarczej, która miała miejsce w ostatnich dniach w mieście, a w której uczestniczyli obaj kandydaci, Adamowicz wręczył mu listę inwestycji, w sprawie których w trzech ostatnich latach bezskutecznie starał się o dotacje z Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Płażyński poinformował w niedzielę dziennikarzy, że na liście znalazło się m.in. boisko, z którego w 2012 roku, w czasie mistrzostw Europy w piłce nożnej, korzystała reprezentacja Niemiec. Kandydat Zjednoczonej Prawicy przypomniał, że - po zakończeniu mundialu Niemcy podarowali „urządzone kosztem 2 mln zł boisko z trawą specjalnie hodowaną w Austrii” miastu Gdańsk. Płażyński zarzucił Adamowiczowi, że miasto zaniedbało zagospodarowany przez Niemców obiekt, który zmienił się w „klepisko”, a w ostatnim czasie wystąpiło do Ministerstwa Sportu i Turystyki z – opiewającym na ok. 3 mln zł, wnioskiem o dotację na jego urządzenie.

A więc my mamy się dziwić, że prezydent Adamowicz nie jest w stanie uzyskać środków ze strony ministerstwa jeżeli dostaje gotowy produkt fantastycznej jakości z najwyższej półki (…) i ten prezydent Adamowicz ma na tyle śmiałości, żeby - nie powiedzieć ostrzej, żeby występować po kilku latach do ministerstwa o wyremontowanie tego boiska? – pytał retorycznie Płażyński.

W ten sposób środków z ministerstwa się nie otrzymuj. Nie dziwi mnie, że ministerstwo nie chciało na ten obiekt przekazać środków” – podkreślił, dodając, że „stawia to gdańskie władze w bardzo niepoważnym świetle”. „To trzeba zmienić. Pokażę, że są takie projekty, które naprawdę mogą uzyskać aprobatę ministerstwa, tylko trzeba (…) do tego podchodzić odpowiedzialnie, racjonalnie, nie tak jak pan prezydent Adamowicz – mówił.

Reklama