– Przecież dziennikarze począwszy do "Gazety Wyborczej", a skończywszy na Niezalezna.pl czy TV Republika, informowali o aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie i to nie robiło żadnego wrażenia na Rafale Trzaskowskim, jako na byłym szefie MSZ, więc członku rządu, który miał instrumenty do działania, ani na Rafale Trzaskowskim jako pośle – powiedział Niezalezna.pl poseł PiS Jan Mosiński, członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w Warszawie.
Gdyby nie środowisko dziennikarzy to dowiedzielibyśmy się o złodziejskiej reprywatyzacji o wiele później. Lepiej byłoby, gdyby Rafał Trzaskowski nic nie mówił, ale dla nas to nawet lepiej, bo im więcej mówi, tym więcej gaf popełnia. Bez wątpienia przysparza swoim spin doktorom zawrotów głowy – ocenił Jan Mosińki.
Poseł PiS wskazał, że nie za bardzo wie o których dziennikarzy chodzi Trzaskowskiemu.
Przecież dziennikarze począwszy do "Gazety Wyborczej", a skończywszy na Niezalezna.pl czy TV Republika, informowali o aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie i to nie robiło żadnego wrażenia na Rafale Trzaskowskim, jako na byłym szefie MSZ, więc członkiem rządu, który miał instrumenty do działania, ani na Rafale Trzaskowskim jako pośle – dodał.
Członek komisji weryfikacyjnej zauważył, że Trzaskowski "nagle się obudził i oskarża środowiska dziennikarskie".
To jest po prostu podłe – zakończył.