- Należy się liczyć z tym, że będzie ostry kontratak. Osiągnęliśmy tyle, ile mogliśmy osiągnąć (i to jest wielki sukces), ale pamiętajmy, że nie gramy z dżentelmenami, według zasad fair, tylko gramy z ludźmi, dla których faulowanie stało się drugą naturą - skomentował wczorajsze porozumienie ws. budżetu UE i funduszu odbudowy profesor Ryszard Legutko. Jak zaznaczył w programie Michała Rachonia "#Jedziemy" w wyniku wczorajszego rozporządzenia, będą naciski, zobowiązania, zalecenia, ale też bardzo silny opór zarówno ze strony Komisji Europejskiej, jak i większości parlamentarnej.
Na szczycie UE doszło do porozumienia ws. budżetu UE i funduszu odbudowy. W konkluzjach szczytu dot. budżetu UE zawarto m.in. zapisy dotyczące tzw. mechanizmu praworządności. Jeden z nich stanowi, że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów. Kolejny z zapisów stanowi natomiast, że samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich.
Po wczorajszym sukcesie Polski i Węgier Manfred Weber, szef grupy poselskiej Europejskiej Partii Ludowej, stwierdził, że "polityczna deklaracja Rady nie jest prawnie wiążąca, a rozporządzenie w sprawie praworządności jest".
Jeszcze nie ostatecznych i szczegółowych rezultatów, a już rozpoczyna się wojna interpretacyjna https://t.co/nUVXxiwWsM
— Witold Waszczykowski (@WaszczykowskiW) December 10, 2020
Słowa Webera skomentował w programie Michała Rachonia profesor Ryszard Legutko.
To co powiedział, jest symptomatyczne dla prawie całej europejskiej klasy politycznej, gdzie żadne zasady nie obowiązują. Całe to rozporządzenie przecież jest rozporządzeniem bandyckim, które powstało z łamania traktatów, z łamania konkluzji lipcowej rady. Trzeba się liczyć z tym, że postępowanie instytucji europejskich pozostanie niezmienne
- mówił, przypominając, iż w wyniku wczorajszego rozporządzenia, będą naciski, zobowiązania, zalecenia, ale też bardzo silny opór zarówno ze strony Komisji Europejskiej, jak i większości parlamentarnej.
Trzeba widzieć z bliska tych ludzi, komisarzy, przywódców grup politycznych, jak mówią, jaką retoryką się posługują, jakie emocje są na ich twarzy, jaka furia wypowiedzi. Należy się liczyć z tym, że będzie ostry kontratak. Osiągnęliśmy tyle, ile mogliśmy osiągnąć (i to jest wielki sukces), ale pamiętajmy, że nie gramy z dżentelmenami, według zasad fair, tylko gramy z ludźmi, dla których faulowanie stało się drugą naturą
- zaznaczył.
Jak wykazywał Michał Rachoń, trudno wyobrazić sobie sytuację, żeby za chwilę to samo ciało - Rada Europejska - przyjmowała do wiadomości postępowanie sprzeczne z decyzjami, które zostały podjęte i zapisane. A jednak mieliśmy już konkluzje szczytu w lipcu i to niższego rzędu prawo - rozporządzenie, które okazało się sprzeczne z tymi konkluzjami, co wyjaśniło się właśnie w drodze kończącego się teraz szczytu.
Możemy się spodziewać różnych rzeczy. Nie ma szacunku dla prawa, reguł i traktatu. Polityka europejska jest coraz bardziej zbrutalizowana. Tak, jak RE nie zareagowało na rozporządzenie, które gwałciło konkluzje jej lipcowego posiedzenia, tak i tutaj nie stanie jako szlachetny rycerz w obronie wartości i pryncypiów, tylko - jak każde ciało polityczne - wykaże się oportunizmem, krótką pamięcią i dążeniem do realizacji interesu najsilniejszego
- dodał.
Za nami kluczowe negocjacje. Stawką było 770 mld zł #Jedziemy#wieszwięcej
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) December 11, 2020
Zobacz więcej: https://t.co/J2DG4hQxke pic.twitter.com/EuXllGHZZ1