Niepełnosprawna podopieczna Fundacji Dum Spiro Spero w Bydgoszczy Anna Derewienko uważa, że utraciła wsparcie z uwagi na swoje poglądy polityczne i brak poparcia dla Platformy Obywatelskiej. W rozmowie z redaktorem Michałem Rachoniem w programie "Minęła 20" powiedziała, w jaką Polskę wierzy. - Wierzę w Polskę, w której będę mogła powiedzieć na kogo głosuję i nie będę się spotykała z dyskryminacją i hejtem - podkreśliła.
"Informacja z ostatniej chwili: Nie jestem już podopieczną Fundacji Dum Spiro Spero z siedzibą w Bydgoszczy, której prezesem jest radna miasta Bydgoszczy, pani Katarzyna Zwierzchowska, zasiadająca także w kilku komisjach Urzędu Miasta, przydzielających fundusze na działania kulturalne i oświatowe, a także odpowiedzialna za działania miasta promujące miasto Bydgoszcz. Zostałam wykluczona z Fundacji przez jej zarząd, który powołał się na bliżej nieokreślone niestosowne moje zachowanie, w wyniku którego rzekomo utracił sponsora. Nie będę popierać partii politycznej tylko dlatego, że zorganizowano mi jedną czy drugą wystawę. Nie będę także popierać wszystkich działań radnych miasta tylko dlatego, że są radnymi miasta. (...) Proszę o udostępnianie posta, celem pokazania jak się kończy nie popieranie radnych PO miasta Bydgoszczy. Żenujące to mało powiedziane. Wstyd! Wstyd! I jeszcze raz wstyd!"
- napisała dziś na Facebooku Derewienko.
Prezes fundacji z tej partii Katarzyna Zwierzchowska podkreśla, że porozumienie nie zostało rozwiązane z powodów politycznych, lecz działanie fundacji jest szeroko komentowane. Sprawą zainteresował się nawet prezydent Andrzej Duda, który przyznał, że rozmawiał dziś z poszkodowaną.
Anna Derewienko gościła w programie "Minęła 20", gdzie ponownie opowiedziała o tej sprawie.
- Sytuacja wygląda tak, że od 2016 roku jestem podopieczną fundacji. Prezesem fundacji jest pani Katarzyna Zwierzchowska, która w międzyczasie została radną miasta Bydgoszczy i wspiera Platformę Obywatelską, jest członkiem partii. Myślę, że element mojego sprzyjania partii rządzącej jest kością niezgody. Mimo, że przez długi czas nie miało to wpływu na nasze stosunki, to w momencie kiedy zadeklarowałam głos na Andrzeja Dudę, to to pozytywnie nie zadziałało
- powiedziała w rozmowie z redaktorem Michałem Rachoniem.
- Dziś otrzymałam pismo, które wpłynęło do mnie pocztą poleconą. Pismo zostało 2 lipca wygenerowane przez fundację. Fundacja informuje mnie, że przestaję być podopieczną albo ze skutkiem natychmiastowym, jeżeli zgodzę się na rozwiązanie umowy, albo jeszcze przez miesiąc
- dodała.
- Problem polega na tym, że ja od czasu do czasu jestem aktywna w życiu politycznym, bo ogólnie jestem aktywna publicznie, bardzo aktywnie udzielam się na rzecz promowania Bydgoszczy nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Moja osoba jest znana wielu internautom
- podkreśliła Derewienko.
Jednym z argumentów podnoszonych przez fundację było stwierdzenie, że działalność pani Anny może negatywnie wpływać na wizerunek organizacji.
- Trudno ocenić, co uderza w wizerunek fundacji, ponieważ w piśmie, które upubliczniłam, jest taki fragment o wizerunku (...) Trudno mi powiedzieć, jak jest w innych fundacjach. Każda fundacja powiązana z polityką jest fundacją wątpliwą
- powiedziała, wskazując m.in. na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
- Moje życie było ratowane na sprzęcie WOŚP i ja tę fundację zazwyczaj co roku wspieram, natomiast widzę wyraźnie jak działa Owsiak i cała sytuacja związana z wycofaniem się Owsiaka, kiedy zamordowany został Adamowicz, to była pewnego rodzaju prowokacja - jego wycofanie się, hasztag #MuremZaOwsiakiem... Ja wtedy zaczęłam promować swój hasztag #MuremZaRozumem. Z fundacjami jest tu pewien problem
- dodała.
Anna Derewienko mówiła również o hasłach, jakie wznoszą często politycy opozycji - m.in. o wolności słowa.
- To absolutna hipokryzja. Kiedy mówimy o wolności, to w ustach polityków PO to rodzaj wytrychu. Najwięcej mowy nienawiści właśnie używa ta opcja polityczna. Wolność, równość, te wszystkie hasła to niestety frazesy, którymi wycierają sobie buzie politycy PO. Nie wierzę w to, że to partia, która chciałaby poszerzać wolność. Artystów bardzo fajnie się wykorzystuje. Pani Trzaskowska zaangażowała wszystkich możliwych artystów, żeby nagrali w jaką Polskę wierzą i Instragram pęka w szwach
- podkreśliła.
Redaktor Michał Rachoń zapytał więc: W jaką Polskę wierzy Anna Derewienko?
- Wierzę w Polskę, w której będę mogła powiedzieć na kogo głosuję i nie będę się spotykała z dyskryminacją i hejtem
- zakończyła kobieta.