Umowa na dostawę dla Wojska Polskiego systemu 3 satelitów rozpoznawczych została podpisana w maju przez Agencję Uzbrojenia z konsorcjum złożonym z firmy ICEYE i Wojskowych Zakładów Łączności Nr 1 SA.
We wtorek w rozmowie w TVN 24 Kosiniak - Kamysz poinformował, że wiceszef MONCezary Tomczyk jest obecnie w drodze do Finlandii, skąd satelity wystartują do USA, gdzie na przylądku Canaveral zostaną wystrzelone na orbitę.
Co wnosi takie rozwiązanie?
Szef MON był pytany, czy wojskowe satelity będą w stanie pomóc „w szybkich reakcjach, na przykład nalotu rosyjskiego na Polskę”. – Na pewno są w stanie pomóc w obrazowaniu skąd idzie zagrożenie, to jest szerszy kontekst – mówił Kosiniak – Kamysz. Jak dodał, dzięki satelitom możliwe będzie obrazowanie z dużą dokładnością, niezależnie od warunków atmosferycznych. - Niezależnie od pory dnia, czy dzień, czy noc. Niezależnie od zachmurzenia co utrudniało często obrazowanie, możemy z bardzo dużą dokładnością zobrazować – mówił szef MON.
O wystrzeleniu w listopadzie pierwszych wojskowych satelitów, szef MON mówił pod koniec sierpnia tego roku na uroczystym otwarciu Centrum Kontroli Misji Satelitarnych. Podkreślał wówczas, że bezpieczna przyszłość Polski „jest w nowoczesnych technologiach: w cyberprzestrzeni, w kosmosie, w sztucznej inteligencji i w dronach”.