Polska to czołowy producent mebli drewnianych w Europie – czy właśnie to uwiera eurokratów z Brukseli? Jak skutecznie oprzeć się ofensywnej legislacji, chcącej zagarnąć 30 proc. terytorium naszego kraju? Dlaczego Lasy Państwowe są wciąż torpedowane przez eko-terrorystów? Odpowiedzi m.in. na te pytania udzielał dyrektor generalny Józef Kubica, goszcząc na tegorocznym Zjeździe Klubów „Gazety Polskiej”.
„Polskie lasy - dobrem narodowym” – brzmiał tytuł panelu podczas pierwszego dnia tegorocznego XVIII Zjazdu Klubów „Gazety Polskiej” w Spale. Prelegentami byli dyrektor generalny Lasów Państwowych Józef Kubica oraz rzecznik prasowy instytucji Michał Gzowski.
- Dlaczego w ostatnich latach tak bardzo się na was skupiono - aktywiści, Unia Europejska, opozycja?
- pytał red. Jacek Liziniewicz.
- Ataki na lasy polskie są od dawna, po przepięknym okresie 1989 roku, można było myśleć, że piękny czas, demokracja. Nie do końca tak było... Ataki zaczęły się już po obaleniu rządu Jana Olszewskiego. W 2014 roku chciano zaś kupczyć polskimi lasami, sprzedawać je. Taki był cel ówczesnego obozu rządzącego w naszym kraju. Czterema czy pięcioma głosami udało się - chwała Bogu - ten projekt odrzucić
- tłumaczył Józef Kubica.
- Walczymy, jak mówi klasyk: „alleluja i do przodu”. Atakuje nas to lewactwo obrzydliwe w bezpardonowy sposób. Cały czas manipulują - mówił dyrektor generalny Lasów Państwowych. Przykład? Rzekome 0,4 procent dochodów Lasów Państwowych, które ma trafiać na ochronę przyrody. – Niebywałe kłamstwo. Lasy Państwowe przekazują ponad pół miliarda na szeroko rozumianą ochronę przyrody - prostował i poddawał do namysłu Klubowiczom: „skoro tak źle działamy, skąd mamy tak piękne drzewostany?”.
Red. Liziniewicz przypomniał, że w Parlamencie Europejskim pracuje się obecnie nad nową legislacją dotyczącą lasów na terytorium Unii Europejskiej; sześć dokumentów wprost dotyczy polskiej gospodarce leśnej.
Gzowski mówił, że „spośród tych dokumentów jest kilka takich, które zagrażają naszej niepodległości”.
- Unia chce położyć łapska na polskich lasach, które zajmują 30 procent powierzchni kraju. Jeżeli Unia zabierze nam 30 procent państwa, to zabierze nam de facto niepodległość
- przekazał rzecznik.
Przypomniał, że zatrudnienie w polskich lasach dotyczy blisko pół miliona Polaków. Akcentował rolę polskiego przemysłu drzewnego: "jesteśmy pierwszym producentem mebli drewnianych w Europie”. Gdyby weszła w życie unijna strategia odnośnie do lasów - przekazał Gzowski - nie byłoby można postawić stopy w co trzecim lesie na terytorium Rzeczpospolitej.
- Jest cały szereg regulacji, które mają za zadanie zniszczyć polski przemysł drzewny
- ostrzegał rzecznik Lasów Państwowych.
Prelegenci odnosili się do głównych przekłamań, dotyczących Lasów Państwowych. Podano przykład manipulacji jednej z bawarskich gazet, która narzekała, że "niedźwiedzie w Polsce mają się źle". Okazało się, że w polskich lasach - na wymienionym w artykule terytorium - żyje około 400 niedźwiedzi, a ich liczba sukcesywnie wzrasta.
- A w Bawarii? Gdzie można znaleźć niedźwiedzie? Na herbach… Wszędzie są tam namalowane. A w lasach? Okrągłe zero!
- obnażał Gzowski.
- Lasy Państwowe nie sprzedają żadnego drewna do Chin
- odkłamywali, akcentując jednocześnie, że ścinane jest mniej drewna, niż rocznie dorasta, a na dodatek dokupowane nowe grunty są regularnie zalesiane.