Niemiecka firma E.ON., która kontroluje Szczecińską Energetykę Cieplną ma dostać od Miasta Szczecin 6 milionów złotych na inwestycję. Uchwałę w tej sprawie mają przyjąć szczecińscy radni. Polska Grupa Energetyczna alarmuje, że uderza to w w polski interes. I apeluje do szczecińskich radnych, aby głosowali przeciwko uchwale, bo jej przyjęcie spowoduje “zamknięcie dwóch szczecińskich elektrociepłowni, utrata setek miejsc pracy, podwyższenie cen ciepła dla mieszkańców Szczecina.”
W Szczecinie są trzy elektrociepłownie. Dwie należą do Polskiej Grupy Energetycznej, trzecia – ciepłownia Dąbska - do spółki Szczecińska Energetyka Cieplna, której większościowym udziałowcem jest niemiecki E.ON z siedzibą w Dusseldorfie. Niemcy posiadają 66 procent udziałów, gmina Szczecin 33 procent. Ponadto ciepło wytwarzane jest także z miejskiej spalarni odpadów „Ekogenerator”, która funkcjonuje od roku. Łączna moc wytwarzanego ciepła podłączona do sieci miejskiej znacznie przekracza zapotrzebowanie na ciepło w Szczecinie.
Tymczasem zgodnie z planami ciepłownia Dąbska ma zostać zmodernizowana na bardziej ekologiczną i wydajną. Kotły węglowe mają zostać zamienione na gazowe. W tym celu Niemcy powołali spółkę New Cogen, której 12 procentowym udziałowcem ma zostać Miasto Szczecin. To wiąże się z dokapitalizowaniem spółki przez Miasto kwotą 6 milionów złotych, na co potrzebna jest zgoda radnych. Uchwała w tej sprawie ma zostać podjęta we wtorek.
- To niepotrzebne źródło ciepła w Szczecinie, ta inwestycja może spowodować zamknięcie jednej z naszych elektrociepłowni
- mówił w Radiu Szczecin Sylwester Chruszcz, dyrektor Zespołu Elektrowni Dolna Odra, która należy do Polskiej Grupy Energetycznej.
- Budujemy niepotrzebne źródło energii z naszych pieniędzy, z naszego budżetu. My jako Polska Grupa Energetyczna zainwestowaliśmy w miasto Szczecin ponad 600 milinów złotych w bardzo ekologiczne źródła energii i niepotrzebna jest taka inwestycja niemieckiej firmy. Jest ona zbędna dla Szczecina.
Z tego powodu Polska Grupa Energetyczna zwróciła się do szczecińskich radnych z apelem o nie głosowanie za uchwałą, która pozwoli na przekazanie niemieckiej spółce 6 milionów złotych z budżetu miasta.
Taka strategia spółek z grupy kapitałowej E.ON. pozwala z dużą pewnością stwierdzić, że po wybudowaniu nowego źródła ciepła, aktywo to przejmie wolumen produkcji instalacji PGE
– czytamy w apelu.
Sytuacja ta doprowadzi do nierentownej pracy obu elektrociepłowni PGE, gdzie pracuje ponad 350 mieszkańców Szczecina i okolic. Wystąpi konieczność zamknięcia jednej z nich i utrata setek miejsc pracy. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż Grupa PGE w ostatnim czasie przeprowadziła w obu elektrociepłowniach gigantyczne inwestycje w celu zabezpieczenia potrzeb ciepłowniczych miasta Szczecina. Od roku 2018 na samą Elektrociepłownię Pomorzany – modernizacja oraz dostosowanie do wymagań środowiskowych, spółka PGE przeznaczyła ponad 220 mln zł.
Zmienimy tylko paliwo w istniejącej ciepłowni Dąbska z węgla na gaz
- odpowiada Łukasz Kolasa, rzecznik prezydenta Szczecina Piotra Krzystka.
W ten sposób uzasadnia inwestycję.
- Ta inwestycja i tak powstanie. Za nią, jak wiemy, odpowiada pośrednio nasz szczeciński SEC, który należy do koncernu E.ON. Tak czy siak tego typu inwestycja powstanie, bo jest ona dofinansowana z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i jednocześnie jest wspierana przez Ministerstwo Klimatu.
Klub radnych Prawa i Sprawiedliwości już zapowiada, że będzie głosował przeciwko uchwale pozwalającej na przekazanie 6 milionów złotych spółce. Szef klubu radnych PiS Maciej Pawlicki jest przekonany że byłoby to działanie na szkodę Miasta. - To będzie utrata setek miejsc pracy, a nawet podwyższenie cen ciepła dla mieszkańców Szczecina – mówi Pawlicki.