Rafał Trzaskowski sfinansował już pato-farmę na wiślanej wyspie, gdzie zdychały kozy, hostel dla bezdomnych osób LGBT, czy "tramwaj różnorodności". Jednak, jeśli chodzi o wypłatę środków z programu 500 plus, okazuje się, że tych pieniędzy Warszawie brakuje...
Po tym, jak na wyspie na Wiśle w okolicy Golędzinowa znaleziono w niedzielę 12 martwych kóz, sprawa stała się głośna. Okazało się bowiem, że kozy przebywały na wyspie w ramach ekologicznego projektu warszawskiego ratusza. Łącznie ze stada liczącego 60 kóz, 30 zostało żywych.
Kozy były wynajęte przez ratusz od hodowcy z Dagestanu. Zwierzęta miały wyjadać rosnącą na wyspie trawę, by ułatwić gniazdowanie nadwiślańskim ptakom.
Według danych dostępnych w Biuletynie Informacji Publicznej, okres obowiązywania umowy dobiegał końca 30 października, a rozpoczął się 1 maja. Kwota umowy opiewała na 96 184 złotych, co daje ok. 16 tys. zł miesięcznie.
Stołeczny Zarząd Zieleni poinformował, że rozwiązał umowę z wykonawcą odpowiedzialnym za utrzymanie stada.
Nie tylko na to Rafał Trzaskowski i stołeczny ratusz znaleźli pieniądze. Problemem nie było znalezienie środków na projekty ideologiczne, takie jak Tramwaj Różnorodności i hostel LGBT.
"Tramwaj Różnorodności" to specjalny wagon pokryty grafikami przedstawiającymi m.in. kobietę w stroju muzułmańskim, mieszkańca Indii, parę staruszków, a także młodzieńca z kolczykiem w uchu. Według inicjatorów akcji, czyli spółki Tramwaje Warszawskie, wygląd pojazdu miał nieść przesłanie, że "warszawskie tramwaje są miejscem, gdzie każdy pasażer, bez względu na swoją płeć, rasę, orientację seksualną, pochodzenie etniczne, a także wiek czy niepełnosprawność ma czuć się dobrze i bezpiecznie".
Wśród pomysłów Trzaskowskiego było również utworzenie hostelu dla osób LGBT, które utraciły dach nad głową. Prezydent nie wykluczył, że miasto przekaże działkę pod budowę hostelu.
Jednak jeśli chodzi o wypłatę środków z programu 500 plus, okazuje się, że tych pieniędzy pan prezydent... brakuje
W poniedziałek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski mówił, że problemy z wypłatą 500+ w stolicy biorą się z tego, że rząd wszystkim samorządom przekazuje pieniądze "w ostatniej chwili". "Ja nie rozumiem, dlaczego nie można było przekazać pieniędzy na cały rok" – dodał. Zaznaczył, że nadal nie ma pieniędzy na październik, listopad i grudzień. Inne samorządy w Polsce - także te, gdzie władzę sprawują politycy niechętni PiS (Gdańsk, Lublin, Łódź itd.) - jakoś takich problemów nie mają.