- Wybór na prezydenta kandydata KO Rafała Trzaskowskiego to jest wybór chaosu, koszmaru i wojny na górze. Wybór Andrzeja Dudy to współpraca dla naszego kraju – powiedział podczas konferencji prasowej w Kaliszu sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Dziedziczak. Z kolei poseł PiS Jan Mosiński zaapelował do Rafała Trzaskowskiego o usunięcie ze sztabu wyborczego Sławomira Nitrasa, który - jak ocenił - jest "niebezpieczny dla otoczenia”.
Jan Dziedziczak zauważył, że dzisiaj w Końskich (woj. świętokrzyskie) organizowana jest „bezprecedensowa debata, w której każdy obywatel ma prawo zadać pytanie kandydatom na prezydenta".
"Jest to fenomen, jeżeli chodzi też o wyzwanie dziennikarskie”
– zaznaczył.
Dodał, że w debacie w Końskich weźmie udział tylko prezydent Andrzej Duda, ponieważ Rafał Trzaskowski odmówił i „ucieka do Leszna, gdzie tam organizuje swoją debatę”.
Według niego, w Lesznie sztab Trzaskowskiego do udziału w debacie zaprosił wybrane media.
„Dziwię się tym dziennikarzom, którzy skorzystali z tego zaproszenia, ponieważ jest to złamanie zawodowej solidarności. To jest postawienie w fatalnej roli tych, którzy nie zostali zaproszeni przez polityków PO. Także media lokalne z Leszna nie dostąpiły zaszczytu, żeby uczestniczyć w debacie z udziałem Rafała Trzaskowskiego”
– mówił Dziedziczak.
Poseł Jan Mosiński zaapelował do Rafała Trzaskowskiego o usunięcie ze sztabu wyborczego Sławomira Nitrasa, który - jak ocenił - jest "niebezpieczny dla otoczenia”.
„Podczas wizyty kandydata na prezydenta Koalicji Obywatelskiej jeden z kaliszan dmuchał w trąbkę wyrażając tym swój sprzeciw wobec Trzaskowskiego. Podszedł do niego poseł Nitras i wyrwał mu trąbkę”
– zauważył.
Jego zdaniem „Nitras ma problemy emocjonalne i w końcu może komuś zrobić krzywdę".
"Ten przypadek w Kaliszu nie jest pierwszy. Skoro Trzaskowski apeluje o łagodny język kampanii, to powinien zacząć od siebie i usunąć w cień osobę, która ma zacięcie bojówkarskie. Jak go obserwuję, to przychodzi mi na myśl kampania z lat 30. XX wieku w Niemczech, wówczas też zastraszano przeciwników”
– ocenił Mosiński.
Natomiast były poseł Kukiz15 Jerzy Kozłowski, działacz klubów niepodległościowych w Kaliszu, zaapelował o udzielenie poparcia Andrzejowi Dudzie w II turze wyborów.
„Głosujmy za mądrym współdziałaniem wszystkich organów władzy. Prezydent Andrzej Duda jest gwarantem, aby reformy szły w dobrym dla kraju kierunku, a nie dla korzyści krajów ościennych”
– powiedział.
Dodał, że „w chaosie, który nam grozi w przypadku innego rezultatu wyborów stracimy wszyscy. W sytuacji skomplikowanej, która teraz naprawdę jest przed nami musimy dbać o to, żeby rządzący ze sobą współdziałali a prezydent nie był hamulcowym reform”.
Dzisiaj, na niecały tydzień przed II turą wyborów, nie będzie jednej debaty prezydenckiej z udziałem obu kandydatów; prezydent Andrzej Duda weźmie udział w debacie organizowanej przez TVP w Końskich, a Rafał Trzaskowski będzie debatował podczas "Areny prezydenckiej" w Lesznie.
Sztaby obu kandydatów startujących w drugiej turze wyborów 12 lipca nie porozumiały się dotąd co do formuły debaty, w której Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski zgodziliby się wziąć udział. Sztabowcy prezydenta zapowiedzieli jego udział w debacie organizowanej przez TVP w Końskich, w której nie chce wziąć udziału Trzaskowski, nazywając ją "ustawką". Z kolei Rafał Trzaskowski zaprosił prezydenta Dudę na debatę organizowaną w poniedziałek w Lesznie; sztab PiS nazwał tę propozycję "niepoważną".