- Najsilniejszym kandydatem jest pan Duda i długo, długo nic - powiedział w rozmowie z Niezalezna.pl politolog, prof. Kazimierz Kik, komentując dzisiejsze sondażowe wyniki wyborów Prezydenta RP.
Pierwsze starcie w wyborach prezydenta RP mamy już za sobą. Jak poinformowała tuz po godzinie 21 Państwowa Komisja Wyborcza, frekwencja była rekordowa i wyniosła 62,9 proc.
Według wstępnych sondażowych danych, zwycięstwo w pierwszej turze wyborów przypadło urzędującemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który uzyskał 41,8 proc. głosów. Kontrkandydatem Dudy w drugiej turze wyborów będzie Rafał Trzaskowski, na którego głosy oddało 30,4 proc. wyborców.
O sondażowe wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich i możliwe ich przełożenie na następny etap wyborczej batalii spytaliśmy politologa, prof. Kazimierza Kika.
- Na wyniku zaważyła duża frekwencja, głównie w dużych miastach. Ona zadecydowała o wyniku pana Hołowni i Rafała Trzaskowskiego – stało się tak, jak wskazywały sondaże.
- ocenił politolog. Jak dodał, „zaskakuje niski wynik Władysława Kosiniaka-Kamysza i Biedronia”.
- Bliżej sukcesu [w drugiej turze wyborów] jest moim zdaniem pan Andrzej Duda, bo Hołownia ma prawie 14 proc. głosów i jeżeli będzie konsekwentny i nie wskaże żadnego kandydata dla swoich wyborców, to jego zwolennicy mogą nie pójść do 2 tury wyborów. Natomiast mogą pójść zwolennicy Krzysztofa Bosaka
- zauważył. – Wyborcom Bosaka jest jednak bliżej do Dudy – dodał.
- Myślę, że frekwencja w drugiej turze będzie niższa na skutek m.in. zniechęcenia elektoratu Hołowni i Platformy Obywatelskiej
- wskazał, oceniając, że to może pomóc Andrzejowi Dudzie.
- Najsilniejszym kandydatem jest pan Duda i długo, długo nic
– podsumował Kazimierz Kik.
Andrzej Duda otrzymał w dzisiejszych wyborach – 41,8 proc. głosów, Rafał Trzaskowski – 30,4 proc., a podium zamknął Szymon Hołownia z 13,3 proc. poparciem wyborców. Na Krzysztofa Bosaka zagłosowało 7,4 proc. uprawnionych Polaków, zaś Robert Biedroń musiał się zadowolić 2,9 proc. poparciem. Największą porażkę poniósł Władysław Kosiniak-Kamysz, którego poparło 2,6 proc. wyborców.