Prokuratura uznała, że były podstawy do przedstawienia zarzutów policjantowi z Hajnówki, który w lutym 2022 r. odmówił wjazdu dwóm posłankom - poinformowała prokuratura w oświadczeniu o wyniku śledztwa. Tymi parlamentarzystkami były wówczas przedstawicielki klubu KO, Klaudia Jachira i Urszula Zielińska. Policjantowi grozi nawet do trzech lat więzienia.
Jachira i Zielińska działają obecnie w Zielonych i należą do klubu KO. Druga z nich jest wiceministrem w ministerstwie klimatu.
Zdarzenie, którego obydwie posłanki nie mogą zapomnieć miało miejsce 3 lutego 2022 r., kiedy na granicę polsko-białoruską napływały kolejne fale migrantów, a przejście próbowali forsować agresywni mężczyźni, wspomagani przez białoruskie służby.
W tym czasie strefa przygraniczna była zamknięta dla mediów i ludzi postronnych. Jednocześnie na granicę gromadnie wybierali się posłowie i działacze ówczesnej opozycji, by podkreślić swoje oburzenie wobec działań Polskiego Wojska i wyrazić solidarność z "prześladowanymi" migrantami, którzy zostali objęci, powszechną dzisiaj w Europie, procedurą push-backu. Wśród takich parlamentarzystów znalazły się również Klaudia Jachira i Urszula Zielińska.
Tomasz Waszczuk, wówczas naczelnik wydziału prewencji KPP w Hajnówce, będąc na służbie, odmówił posłankom Klaudii Jachirze i Urszuli Zielińskiej wjazdu na teren Białowieży.
Tłumaczyłem pani Zielińskiej i Jachirze, że po prostu nie mają dokumentów uprawniających do wjazdu i policjanci ich nie wpuszczą
Obie parlamentarzystki Koalicji Obywatelskiej w lutym 2022 roku złożyły zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jak się okazało ówczesna prokuratura zajmująca się tą sprawą umorzyła postępowanie, by po wyborach wszcząć je na nowo.
W ocenie prokuratury, na punkcie blokadowym "Białowieża-wjazd", policjant "niezasadnie odmówił" posłankom Klaudii Jachirze i Urszuli Zielińskiej wjazdu na teren Białowieży, co "uniemożliwiło im sprawowanie mandatu poselskiego w zarejestrowanym biurze poselskim w Białowieży". Tym samym funkcjonariusz miał działać na szkodę interesu publicznego i prywatnego tych parlamentarzystek.
- Zebrane w sprawie dowody, w połączeniu ze stanowiskiem sądu i uchyleniem postanowienia o umorzeniu śledztwa, uzasadniały przedstawienie zarzutów policjantowi z Hajnówki - poinformowała prokuratura w oświadczeniu o wyniku śledztwa ws. odmowy wjazdu do Białowieży dwóm posłankom.
Przy takiej kwalifikacji prawnej grozi do trzech lat więzienia.
Do sprawy odniósł się w sobotę były minister MON, Mariusz Błaszczak
Policjant sumiennie wykonujący swoje obowiązki po zmianie władzy otrzymuje zarzuty. To polityczna zemsta na funkcjonariuszu i kolejny akt niezwykle przygnębiającej historii o tym jak władza traktuje obrońców naszych granic. To absolutny skandal.
Zaznaczył też, że jego klub nie zostawi tej sprawy.