Dozór zamiast aresztu - sąd zadecydował w sprawie młodego funkcjonariusza, który śmiertelnie postrzelił policjanta. Do zdarzenia doszło w miniony weekend podczas interwencji dwóch patrolów na warszawskiej Pradze.
Sąd we wtorek nie przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztu dla policjanta, który podczas akcji na warszawskiej Pradze śmiertelnie postrzelił innego funkcjonariusza.
Mężczyzna ma dozór policyjny. Dodatkowo ma zakaz zbliżania się do osób objętych śledztwem.
Funkcjonariusz jest oskarżony przez prokuraturę o przekroczenia uprawnień i nieuzasadnione użycie broni służbowej oraz spowodowanie choroby realnie zagrażającej życiu, a w następstwie spowodowanie śmierci innej osoby.
Grozi mu od pięciu lat więzienia, a nawet dożywocie.
Szanowni Państwo,
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) November 24, 2024
w związku z tragicznym wydarzeniem, w wyniku którego wczoraj w Warszawie zginął policjant, zwracam się z ogromną prośbą o powstrzymanie się od publicznego wydawania wyroków oraz formułowania opinii na temat przyczyn i okoliczności tej tragedii.
Od pierwszych… pic.twitter.com/tUhTbWQRiC
Funkcjonariusz został postrzelony przez drugiego policjanta podczas interwencji prowadzonej na Pradze Południe w sobotę po godz. 14. Do niebezpiecznego mężczyzny zostały wezwane dwa partole policji.
- Po krótkim pościgu funkcjonariusze dogonili i obezwładnili agresywnego mężczyznę i wtedy doszło do użycia broni służbowej - tłumaczył rzecznik mł. insp. Robert Szumiata.
Podczas interwencji doszło do użycia broni służbowej przez jednego z policjantów na skutek czego drugi funkcjonariusz został ranny, a potem zmarł w szpitalu.
Na jednym z portali prowadzona jest zbiórka środków na wsparcie rodziny policjanta, który zginął na służbie.