Pokrzywdzony z poparzeniami głowy i twarzy do szpitala trafił dopiero w piątek, z własnego domu. To nie on wezwał pomoc medyczną. Nie chciał także podać policji informacji o osobie, która spowodowała u niego obrażenia.
Do 25-latka policję doprowadziły zabezpieczone ślady i dowody oraz przesłuchani świadkowie. Mężczyzna usłyszał zarzut naruszenia czynności narządu ciała. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Poparzony 43-latek, którego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, okazał się być... poszukiwanym do odbycia kary pozbawienia wolności. Jest pilnowany przez policję w szpitalu. Gdy opuści mury lecznicy, zostanie przetransportowany do zakładu karnego.