Sobota była dniem pełnym pracy dla polskich strażaków w związku z wystąpieniem w całym kraju burz i ulewnych deszczy. Podjęli oni z tego powodu ponad 1650 interwencji, najwięcej na Śląsku i Mazowszu. Łącznie interwencji było ponad 2800, zginęło 19 osób.
Rzecznik komendanta głównego PSP st. kpt. Krzysztof Batorski przekazał, że minionej doby strażacy interweniowali w związku z burzami 1659 razy. Najwięcej wezwań odnotowano na Opolszczyźnie (217), Mazowszu (206), Śląsku (205), a także w województwie kujawsko-pomorskim (200) i dolnośląskim (194). W większości przypadków działania straży polegały na pompowaniu wody i usuwaniu powalonych lub nadłamanych drzew.
Powiat limanowski w woj. małopolskim był jednym z najbardziej dotkniętych sobotnimi deszczami - doszło tam w nocy do 150 interwencji. W miejscowości Szczyrzyc, w tym powiecie do zalania szpitala. Strażacy ewakuowali pacjentów na wyższe kondygnacje. Natomiast w miejscowości Korfantów, w powiecie nyskim na Opolszczyźnie, potopieniem były zagrożone cztery domy. By nie dopuścić do zalania strażacy umocnili wał przy stawach hodowlanych.
"Blisko 200 razy interweniowali w ostatnich godzinach strażacy w woj. śląskim, walcząc ze skutkami intensywnych opadów i silnego wiatru" – podała w niedzielę rzeczniczka śląskiej straży pożarnej młodsza brygadier Aneta Gołębiowska.
Wzrósł stan wody w rzekach. Stany alarmowe przekroczyła Odra w Krzyżanowicach i Chałupkach oraz Koszarawa na stacji pomiarowej Pewel Mała. Stany ostrzegawcze przekroczyły: Olza, Wisła, Brennica, Biała Wisełka, Żabniczanka, Soła, Odra, Ruda, Liswarta i Gostynia. Zalane zostały także drogi krajowe.
Łącznie w sobotę strażacy przeprowadzili ponad 2,8 tys. interwencji, z czego 164 stanowiły pożary, w których 5 osób zostało rannych, a prawie 2,5 tys. tzw. miejscowe zagrożenia, w których zginęło 19 osób, a 153 zostały ranne; 166 razy strażacy reagowali na alarmy fałszywe.