Po tej długiej i wyczerpującej kampanii, także dla obserwatorów, powinno nastąpić uspokojenie, a nie podgrzewanie nastrojów i dawanie fałszywej nadziei, że być może rozstrzygnięcie było inne - ocenił dziś gość programu TVP Info #Jedziemy Radosław Fogiel, sztabowiec Andrzeja Dudy i wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Politycy Platformy Obywatelskiej coraz śmielej podnoszą tezy, jakoby wybory zostały sfałszowane, a ich wynik nie oddaje rzeczywistego rozstrzygnięcia. Mimo, że od takiej retoryki odciął się sam kandydat KO Rafał Trzaskowski, PO brnie w nią dalej.
- To kwestia klasy i stylu lub braku klasy i braku stylu. Na szczęście sam kontrkandydat powiedział, że wyniku wyborów nie kwestionuje. Zapewne nie unikniemy wojny politycznej, negatywnych wypowiedzi jest dużo
- ocenił Radosław Fogiel.
- Po tej długiej i wyczerpującej kampanii, także dla obserwatorów, powinno nastąpić uspokojenie, a nie podgrzewanie nastrojów i dawanie fałszywej nadziei, że być może rozstrzygnięcie było inne - ocenił gość programu TVP Info „#Jedziemy”.
- Ponad dziesięć milionów Polaków wybrało pana prezydenta Andrzeja Dudę. Rafał Trzaskowski również otrzymał imponujący wynik, ale na tym polega demokracja, zwłaszcza w przypadku wyborów prezydenckich
- przyznał.
- To, że PiS obwiniane jest o absolutnie wszystko, zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Gdyby Platforma Obywatelska postanowiła zostać przy swojej oryginalnej kandydatce Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, dysponowałaby dokładnie tymi samymi środkami na kampanię, co prezydent Andrzej Duda
- wskazał wicerzecznik PiS.
Sztabowiec Andrzeja Dudy tłumaczył, że „każdy komitet wyborczy, powiązany z partią wyborczą, dysponował tymi samymi środkami”. - Środki prezydenta Andrzeja Dudy zostały zwiększone na czas drugiej kampanii o 50 proc. - mówił.
W niedzielnej II turze wyborów prezydenckich Andrzej Duda zdobył 51,03 proc. głosów, uzyskując reelekcję. Kandydat KO Rafał Trzaskowski osiągnął wynik 48,97 proc.