- Ten wniosek jest całkowicie bezzasadny - to jest nie tylko zaatakowanie ministra Mariusza Kamińskiego, ale również funkcjonariuszy polskich służb specjalnych. To wynika z wniosku złożonego przez PO i uzasadnienia - tak Jarosław Krajewski (PiS) ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl wniosek KO o odwołanie ministra Mariusza Kamińskiego.
Wniosek o odwołanie Mariusza Kamińskiego złożyli posłowie Koalicji Obywatelskiej, którzy zarzucają mu m.in. "dewastowanie" i "wprowadzanie patologii" w służbach specjalnych.
Jarosław Krajewski, wiceszef sejmowej komisji ds. służb specjalnych w rozmowie z Niezalezna.pl ocenił, że to absurdalne stwierdzenia Koalicji Obywatelskiej.
Ten wniosek jest całkowicie bezzasadny - to jest nie tylko zaatakowanie ministra Mariusza Kamińskiego, ale również funkcjonariuszy polskich służb specjalnych. To wynika z wniosku złożonego przez PO i uzasadnienia. Zwróciłbym uwagę na to, że PO posługuje się w tym wniosku insynuacjami, półprawdami oraz brakuje tam merytorycznego uzasadnienia. To jednoznacznie pokazuje, jakie były intencje PO. Chodzi o złożenie kolejnego wniosku o odwołanie kolejnego ministra w rządzie PiS. Jestem przekonany, że ten wniosek zostanie odrzucony - tak, jak wszystkie inne poprzednie wnioski składane przez totalna opozycję
- dodał.
Wniosek o wotum nieufności wobec Kamińskiego został zapowiedziany po styczniowym materiale "Superwizjera" TVN24, w którym były agent CBA Tomasz Kaczmarek ("Agent Tomek") oskarżył Kamińskiego (w latach 2006-2009 szefa CBA) o wywieranie przed laty na niego nacisków podczas operacji dotyczącej willi mającej rzekomo należeć do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Kilka dni temu CBA udostępniło dokumenty ze śledztwa ws. tzw. willi Kwaśniewskich.
Jarosław Krajewski zachęcił naszych czytelników do zapoznania się z dokumentami na stronie CBA, żeby każdy wyrobił sobie zdanie.
Jednak jak dla mnie są to wnioski porażające, które bardzo mocno obciążają wizerunek państwa Kwaśniewskich, narrację totalnej opozycji i narrację Tomasza Kaczmarka - byłego agenta CBA. Myślę, że te rewelacje, które - w mojej ocenie są kompletnie niewiarygodne - są wynikiem zarzutów ze strony prokuratury, która przedstawiła konkretne zarzuty Tomaszowi Kaczmarkowi i jego małżonce. Myślę, że to był motyw tej nagłej zmiany zdania ze strony Tomasza Kaczmarka. Cieszę się, że prokuratura zbada, kiedy były agent CBA mówił prawdę
- mówił poseł PiS.