Zapewniam wszystkich mieszkańców Gdańska, że nie spoczniemy i wszyscy nieuczciwi urzędnicy w mieście Gdańsku nie będą mogli spać spokojnie – zadeklarował dziś przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Gdańska, Kacper Płażyński. Przypomniał przypadek gdańskiej urzędniczki, która już straciła stanowisko w radzie nadzorczej jednej z miejskich spółek. Według rzecznika prezydent Gdańska miała złożyć rezygnację.
Samorządowiec zorganizował konferencję prasową w okolicy nieruchomości przy ul. Grunwaldzkiej 597 w Gdańsku.
- Odnieśliśmy sukces jako Prawo i Sprawiedliwość. Jakiś czas temu informowaliśmy, że pani Halina P. zasiadała w radzie nadzorczej jednej z miejskich spółek Arena Gdańsk Operator mimo posiadania już skazującego wyroku karnego (według Płażyńskiego, to kara kilkudziesięciu tysięcy złotych grzywny i prace społeczne) m.in. za to, że ta kamienica została sprzedana niezgodnie z prawem. Została sprzedana mimo, że stanowi majątek miejski. Do dnia dzisiejszego ci ludzie nie otrzymali żadnej pomocy ze strony miejskich urzędników. Pierwszy sukces: Halina P. w końcu została zdymisjonowana z rady nadzorczej i to mimo tego, że podobno wszystko jest w porządku, a pani prezydent Dulkiewicz [prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz] nic nie wie o żadnych wyrokach skazujących
– mówił Płażyński.
Dodał, że podczas jednego z otwartych spotkań Dulkiewicz z mieszkańcami zgłosił się do niej lokator tej kamienicy. - Poszedł do niej z dokumentami, z których jasno wynika, że to jest kamienica miejska, a pani prezydent postraszyła go prokuraturą. Ja nie wiem, czy na tym ma polegać ten dialog z mieszkańcami pani prezydent Dulkiewicz, ale jeżeli tak, to chyba ktoś się naprawdę pogubił w funkcji, którą pełni – ocenił.
Przypomniał, że w lutym gdańscy radni PiS zorganizowali konferencję nt. możliwych nieprawidłowości w przetargach ogłaszanych przez komunalną spółkę Gdańskie Nieruchomości.
- Po dwóch miesiącach po naszej konferencji prasowej, na której wzywałem władze miasta Gdańska do tego, żeby same złożyły w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury – nie chciały tego zrobić, więc ja to zrobiłem. I być może to był ten krok, po którym dyrektor Gdańskich Nieruchomości zreflektował się i złożył osobiście zawiadomienie do prokuratury dotyczące funkcjonowania działu odpowiedzialnego za zlecanie zewnętrznych przetargów dla Gdańskich Nieruchomości
– oświadczył radny PiS.
Presja ma sens! Uczciwi urzędnicy mogą odetchnąć z ulgą?
— Kacper Płażyński (@KacperPlazynski) September 30, 2019
1. Skazana Halina P. odwołana z rady nadzorczej miejskiej spółki.
2. Po szeregu naszych interwencji, dyrektor Gdańskich Nieruchomości zlożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie przekrętów w GN ?https://t.co/6Ki8IPBw03
Płażyński stwierdził- to pokazuje, że "nasze (PiS) działania nie pozostają w próżni”, że „nasze (PiS) działania są bardzo konkretne i bardzo dobrze wymierzone”.
- Ja zapewniam wszystkich mieszkańców Gdańska, że nie spoczniemy i wszyscy nieuczciwi urzędnicy w mieście Gdańsku nie będą mogli spać spokojnie. A wszyscy ci uczciwi – których jest zdecydowana większość – w końcu mogą poczuć ulgę, bo będziemy stawać w ich obronie. Bo każdy nieuczciwy urzędnik i przełożony to jest też realne zagrożenie dla ich odpowiedzialności
– oświadczył Płażyński.
Rzecznik prasowy prezydent Gdańska Daniel Stenzel potwierdził, że ok. miesiąca temu Halina P. przestała zasiadać w radzie nadzorczej spółki Arena Gdańsk Operator. - Złożyła rezygnację z pełnionej funkcji - wyjaśnił.
Sprawa dotycząca Haliny P. związana jest ze sprzedażą przez Robotniczą Spółdzielnię Mieszkaniową Budowlani nieruchomości usytuowanej w Gdańsku przy ul. Grunwaldzkiej 597. Ten należący do miasta Gdańsk obiekt mieszkalny znajdował się na działce, będącej w użytkowaniu wieczystym Spółdzielni Budowlani. Według prokuratury, spółdzielnia nie mając do tego prawa w 2015 r. sprzedała obiekt, wraz z gruntem, prywatnemu inwestorowi. Do sprzedaży miało dojść w efekcie niedopełnienia obowiązków przez Halinę P. wówczas zastępcę dyrektora Wydziału Skarbu i kierownika Referatu Obrotu Nieruchomości w Urzędzie Miasta w Gdańska. Zdaniem prokuratury, urzędniczka nie podjęła działań mogących zapobiec sprzedaży. Dodatkowo, w lutym 2016 r. wprowadziła w błąd Wydział Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Gdańska, informując, że budynek stanowi własność spółdzielni.