PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Śląsk na zwycięskiej ścieżce. Zespół z Wrocławia pokonał ŁKS

Piłkarze Śląska Wrocław pokonali w Łodzi ŁKS 1:0 w piątkowym meczu inaugurującym 15. kolejkę Ekstraklasy. To trzecie z rzędu ligowe zwycięstwo drużyny z Wrocławia.

twitter.com/_Ekstraklasa_

W spotkaniu w Łodzi, którym oba zespoły kończyły pierwszą rundę ligowych rozgrywek, obie ekipy miały wiele do zyskania. Śląsk podbudowany ostatnimi zwycięstwami nad Arką Gdynia (2:1) i Wisłą Płock (3:1), w przypadku kolejnej wygranej – przynajmniej do zakończenia drugiego piątkowego meczu – mógł zostać liderem tabeli. Z kolei znajdujący się na drugim biegunie piłkarze beniaminka przed własną publicznością zamierzali podreperować dość skromny dorobek punktowy i zyskać przewagę nad trzema zespołami ze strefy spadkowej.

Od początku meczu lepsze wrażenie sprawiali przyjezdni. Już w 3. minucie zrobiło się groźnie w polu karnym ŁKS, ale żaden z piłkarzy Śląska nie przeciął zagrania ze skrzydła Łukasza Brozia. Później niecelnie zza pola karnego uderzał Krzysztof Mączyński. W końcu powodzenie podopiecznym Vitezslava Lavicki przyniosła akcja z 13. minuty, którą "napędził" Przemysław Płacheta. Młodzieżowiec drużyny gości dośrodkował na pole karne, a własnego bramkarza pokonał pełniący obowiązki kapitana ŁKS 20-letni Jan Sobociński.

Na przerwę dobrze spisujący się wrocławianie powinni schodzi z dwubramkowym prowadzeniem. W 37. minucie po prostym błędzie Bartłomieja Kalinkowskiego w świetnej sytuacji znalazł się Erik Exposito. Hiszpański napastnik Śląska nie trafił jednak w bramkę z kilku metrów.

Drugą połowę odważniej zaczęli łodzianie, ale mimo osiągniętej przewagi jedynym realnym zagrożeniem dla bramkarza gości było uderzenie z dalszej odległości Ramireza. Później mecz znów się wyrównał i był często przerywany przez arbitra. Bliżej zdobycia gola znów byli goście. Najlepszą okazję miał Mateusz Cholewiak, który w 70. minucie znalazł się sam na sam z Arkadiuszem Malarzem. Piłkarz Śląska zbyt długo jednak zwlekał z oddaniem strzału, który zablokowali obrońcy ŁKS.

W końcówce piłkarze z Łodzi spróbowali jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale uderzenie głową Hiszpana Pirulo minęło słupek bramki Śląska, a strzał - również głową – debiutującego w ekstraklasie Ukraińca Jewhena Radionowa obronił Putnocky.

                            

ŁKS Łódź - Śląsk Wrocław 0:1

Bramki: 0:1 Jan Sobociński (13-samobójcza)

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 5 160.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#ŁKS Łódź #Śląsk Wrocław #ekstraklasa #piłka nożna

redakcja