Protest niepełnosprawnych i ich opiekunów od pewnego czasu przybiera coraz wyraźniejszy polityczny koloryt. Padały już upolitycznione deklaracje, a sytuację skrzętnie starają się wykorzystywać parlamentarzyści opozycji. Jednak to, co działo się na pozasejmowej części protestu, to skrajnie haniebne polityczne wykorzystywanie osób niepełnosprawnych. Tuż obok pomnika Armii Krajowej manifestujący zorganizowali skandaliczną "zabawę".
Jarmarczną "zabawę" zorganizowaną na manifestacji pod budynkiem Sejmu przedstawił na Twitterze vloger Dariusz Matecki. Umieszczone na taczkach portrety przedstawicieli władz państwowych - prezydenta Andrzeja Dudy, marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego oraz marszałka Senatu, Stanisława Karczewskiego, stały się w tej "zabawie" tarczami, w które uczestnicy protestu celowali jajami.
Inicjatorzy "zabawy" nagabywali do udziału osoby niepełnosprawne, co znakomicie widać na umieszczonym na Twitterze nagraniu.
- Rzucaj, dobrze robisz, jak pięknie w Kuchcińskiego rzuciłeś, jeszcze ci Duda został (...) Jeszcze w Dudę, rzuciłeś w Kuchcińskiego, rzuciłeś w Karczewskiego, jeszcze w Dudę
- mówi do niepełnosprawnego mężczyzny kobieta rozdająca "amunicję". Wtórują temu okrzyki "ja też chcę", "jeszcze raz".
NIEWIARYGODNE‼️
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) 19 maja 2018
Obóz @ObywateleRP, NIEPEŁNOSPRAWNYM DZIECIOM dają jajka i podkręcają agresję, aby rzucali nimi w portrety @AndrzejDuda @StKarczewski @MarekKuchcinski
Haniebne wykorzystywanie niepełnosprawnych. #ProtestNiepelnosprawnych pic.twitter.com/SAcIgfp7mk
Dla politycznych gierek "ulicznej" opozycji wciągnięto osoby niepełnosprawne w jarmarczną zabawę. Jeszcze wczoraj marszałek Stanisław Karczewski wskazywał na to, że protest niepełnosprawnych coraz mocniej przeradza się w "demonstrację polityczną".
- Ubolewam z powodu tego protestu w Sejmie, to jest niepotrzebne. To nie jest miejsce do prowadzenia dialogu. Jest to dla nas trudna sprawa. Jesteśmy wrażliwi, wiemy, że są problemy, które wymagają przeanalizowania, ale to nie jest takie proste, to wymaga kompleksowych rozwiązań. W atmosferze tak dużych emocji, nerwowej dyskusji, w obecności kamer nie prowadzi się dialogu i nic się nie osiągnie
- mówił marszałek Senatu.