Minister kultury Piotr Gliński odniósł się do publikacji "Gazety Wyborczej". - W związku z paszkwilem Wojciecha Czuchnowskiego w "Gazecie Wyborczej" informuję, że nigdy nie rozmawiałem z kimkolwiek na temat wydawania wiz dla kogokolwiek - oświadczył. "Zwykłą, typową dla GW, nikczemnością" nazwał insynuacje podawane przez dziennik.
W "GW" napisano w poniedziałek m.in., że "zatrzymany w aferze wizowej Edgar K. to człowiek ministra kultury, Piotra Glińskiego". Jak podaje Onet, cytowany przez "GW", "to właśnie Edgar K. brał udział w zadziwiającej operacji sprowadzania do Polski migrantów z Indii i Pakistanu, przedstawianych jako ekipa filmowa z Bollywood". Rozmówca "Wyborczej", cytowany w artykule, mówi że "wedle korytarzowych informacji, na (Piotra) Wawrzyka – o wydanie wiz dla tzw. filmowców - naciskał Gliński, ówczesny wicepremier, który lubi podkreślać, że rządzi i jest ważną personą". "Wawrzyk chciał zrobić uprzejmość Glińskiemu. Gliński bywał w Mumbaju [dawniej Bombaj, jedno z głównych miast Indii] i kreuje się na znawcę Indii. Miał kreować współpracę gospodarczą i kulturalną" - podała "Gazeta Wyborcza".
Do tych informacji odniósł się w poniedziałek na platformie X (dawniej Twitter) minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
"W związku z paszkwilem Wojciecha Czuchnowskiego w +GW+ informuję, że nigdy nie rozmawiałem z kimkolwiek na temat wydawania wiz dla kogokolwiek"
W zw. z paszkwilem W.Czuchnowskiego w GW informuję, że nigdy nie rozmawiałem z kimkolwiek na temat wydawania wiz dla kogokolwiek.W Indiach bywałem: w 1980r. w Himalajach,w 2008r. na zjeździe socjologów,w 2016 i 2017 r. na kongr. gospod.Łączenie tego z ob.wyd. jest nikczemnością. pic.twitter.com/UMnW1ZyPBK
— Piotr Gliński (@PiotrGlinski) September 18, 2023
Gliński przekazał, że w Indiach bywał "m.in. w 1980 roku na wyprawie w Himalaje, w 2008 r. na Zjeździe Indyjskich Socjologów jako przewodniczący Polskiego Towarzystwa Socjologicznego i dwukrotnie, w latach 2016 i 2017, jako polski wicepremier reprezentujący nasz kraj na indyjskich kongresach gospodarczych, na zaproszenie premiera Narendra Modiego".
Szef MKiDN ocenił też, że "łączenie tego z obecnymi wydarzeniami jest zwykłą, typową dla GW, nikczemnością".
Na początku września "Gazeta Wyborcza" napisała, że Piotr Wawrzyk, odpowiedzialny wówczas MSZ za sprawy konsularne i wizowe, okazał się autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich. Według gazety zakładało ono możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników. Dziennik napisał, że "z nieoficjalnych informacji wyłania się jednak obraz afery korupcyjnej, która umożliwiała napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich".
W ubiegły czwartek portal Onet podał, że "ściągani przez ekipę Wawrzyka Hindusi udawali ekipy filmowe z Bollywood" a za przerzucenie do Ameryki każdy płacił 25-40 tys. dol. Według portalu jedna z grup przyjechała do Polski po naciskach wiceministra, a potem udała się do Meksyku, skąd próbowała się przedostać do USA, po czym amerykańskie służby ostrzegły polskie władze o stworzonym w ten sposób kanale przerzutowym nielegalnych imigrantów.
31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w MSZ. W piątek szef resortu dyplomacji zdecydował m.in. o przeprowadzeniu kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym MSZ oraz wszystkich placówkach konsularnych RP oraz o zwolnieniu ze stanowiska dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością w MSZ Jakubem Osajdą.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślał w piątek, że według PO w sposób nielegalny, nieprawny przyznanych zostało ponad 200 tys. wiz. "To jest fundamentalne kłamstwo" - dodał i powiedział, że takich wiz było "250, albo 300".
W piątek resort spraw zagranicznych podał, że nie jest prawdą, że MSZ sprowadził setki tysięcy migrantów z krajów muzułmańskich i Afryki oraz, że Polska jest liderem UE w wydawaniu pozwoleń na wjazd do strefy Schengen. Nieprawdziwe są też informacje, że konsulowie otrzymywali polecenia z centrali MSZ dotyczące wydawania wiz - podkreślono