Papież Franciszek wyraził nadzieję na powodzenie berlińskiej konferencji w sprawie trwającego od dziewięciu lat kryzysu w Libii. Podczas spotkania z wiernymi w niedzielę podkreślił, że kraj ten potrzebuje pokoju i stabilności.
Zwracając się do uczestników południowego spotkania na modlitwie Anioł Pański w Watykanie, papież poinformował, że w niedzielę w Berlinie odbędzie się konferencja mająca na celu przedyskutowanie kryzysu w Libii.
Wyrażam gorącą nadzieję, że ten tak ważny szczyt zapoczątkuje drogę ku przerwaniu przemocy i wynegocjowanemu porozumienia, które doprowadzi do pokoju i tak upragnionej stabilności kraju
- zaznaczył Franciszek.
Odniósł się do spotkania z udziałem m.in. sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo, prezydenta Francji Emmanuela Macrona, premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana i kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Obecni będą także dwaj główni adwersarze: premier popieranego przez ONZ libijskiego rządu jedności narodowej Fajiz Mustafa as-Saradż oraz generał Chalifa Haftar - dowódca samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej.
Po maryjnej modlitwie papież przypomniał, że trwa Międzynarodowy Rok Pielęgniarki i Położnej. Zaznaczył, że personel pielęgniarski jest najbardziej liczny wśród pracowników służby zdrowia. "Położne zaś wykonują być może najbardziej szlachetny zawód" - zauważył.
Zachęcił wiernych, aby modlili się za pielęgniarki, pielęgniarzy i położone, "aby mogli jak najlepiej wykonywać swą cenną pracę".