Katastrofa samolotu - spóźnili się na lot, uszli z życiem
W wywiadzie dla g1 jeden z mężczyzn, który został na lotnisku, stwierdził, że było około 10 osób, które spóźniły się na lot. - Dzięki Bogu nie weszliśmy do tego samolotu - wskazywał, wyraźnie poruszony po tym, jak dowiedział się, że maszyna się rozbiła i wszyscy zginęli.
Pasażer, o którym mowa, kupił bilet na lot, ale wywołał zamieszanie podczas odprawy - pomylił się w czymś i przez to jego odprawa tak się przedłużyła, że nie wszedł na pokład.
Jak sam relacjonował, kiedy zdał sobie sprawę z zamieszania jakie wywołał, nalegał na to, by jednak wpuszczono go do samolotu. "Chłopcze, wsadź mnie do tego samolotu" - miał krzyczeć do pracownika lotniska, lecz ten pozostał nieugięty. I uratował tym samym życie pasażera.