Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zwołał dziś konferencję prasową, na której wygłosił oświadczenie, w którym przeprosił za sytuacje związane z podróżami lotniczymi, mogącymi budzić kontrowersje. Chodzi o kwestię lotów, w których marszałkowi towarzyszyła rodzina.
Konferencję rozpoczął dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu.
"W poniedziałek na stronie internetowej Sejmu zostaną opublikowane wszystkie informacje związane z połączeniami marszałka Sejmu w tej kadencji. Będzie to kompletna, szczegółowa informacja"
- zapowiedział Andrzej Grzegrzółka.
Później głos zabrał już sam marszałek.
"Od 12 listopada 2015 roku, kiedy posłowie powierzyli mi posłowie funkcję Marszałka Sejmu, przyjąłem model marszałka, który nie działa tylko na terenie Izby Poselskiej, ale działa także w kraju i za granicą. Stąd duża liczba wyjazdów na spotkania, odbyło się ich ponad 900. Niejednokrotnie kilka dziennie. Uczestnictwo w wielu z nich wymagało transportu lotniczego"
- powiedział Marek Kuchciński.
Poinformował jednocześnie, iż zdarzyła się sytuacja, kiedy samolotem podróżowała tylko jego żona.
"Po dokładnej analizie wykonywanych lotów okazało się również, że bezpośrednio po jednym moim locie z Warszawy do Rzeszowa, w drodze powrotnej do Warszawy, za zgodą dowódcy załogi oraz jego przełożonego podróżowała moja żona"
- powiedział marszałek Sejmu.
Podkreślił, iż "nie był to lot zamawiany specjalnie w tym celu".
"Po tym jak opuściłem pokład samolotu w Rzeszowie, samolot zgodnie z planem musiał wrócić do Warszawy. Lot ten nie posiadał także statusu HEAD. Chcąc jednak rozwiać jakiekolwiek wątpliwości z tym związane postanowiłem wpłacić kwotę pokrywającą pełen koszt lotu, a wyliczoną przez Ministerstwo Obrony Narodowej, tj. 28 tys. złotych na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych"
- powiedział Kuchciński.
"Pragnę wszystkich, który poczuli się urażeni, przeprosić. Chciałem jednoznacznie stwierdzić, że działałem zgodnie z prawem. Towarzyszenie mi przez członków rodziny, nie podwyższało kosztów lotu"
- zaznaczył.
Pod koniec lipca Radio Zet podało, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński latał rządowymi samolotami wraz z rodziną. Po tych informacjach, dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka poinformował, że Kuchciński wpłacił 5 tysięcy złotych na Klinikę Budzik działającą przy Centrum Zdrowia Dziecka oraz 10 tysięcy złotych na Caritas Polska w zamian za 23 loty samolotem rządowym, w których towarzyszyli mu członkowie rodziny.
Kwestia lotów Kuchcińskiego jest krytykowana przez polityków opozycji, którzy chcą, by marszałek Sejmu przedstawił szczegóły lotów rządowym samolotem, kiedy na pokładzie byli jego bliscy: ile było takich lotów i kto brał w nich udział. Ich zdaniem, decyzja o wpłaceniu 15 tys. zł na cele charytatywne jest niewystarczająca.
W ostatni wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował, że podjął działania ws. uregulowania przepisów dotyczących lotów służbowych.
"Marszałek Marek Kuchciński wykonał gest, którego oczekiwaliśmy od niego, czyli wpłacił 15 tys. zł na cele charytatywne. Natomiast jeśli chodzi o całość problemu, to uważamy, że trzeba się liczyć z oczekiwaniami społecznymi i w związku z tym zwróciłem się do ministra obrony i szefa Kancelarii Premiera, bo tutaj mogę działać tylko jako szef partii, ale poproszę o to także prezydenta, żeby zwrócił się do szefa swojej kancelarii, aby odpowiednie przepisy regulujące te sprawy zostały stworzone"
- powiedział prezes PiS.
Tego samego dnia szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk poinformował o dokonaniu zmian w zarządzeniu dotyczącym podróży rządowym samolotem, która zakłada, że rodziny osób transportowanych rządowym samolotem przebywające na jego pokładzie w innej formule niż w składzie oficjalnej delegacji będą ponosiły koszty podróży. Również szef MON Mariusz Błaszczak polecił wtedy zmianę instrukcji HEAD przy lotach najważniejszych osób w państwie, która ureguluje ewentualne podróże rodzin osób transportowanych wojskowymi statkami powietrznymi