„Do zanurzenia” – od takiej komendy dowódcy okrętu rozpoczął proces zanurzania okrętu podwodnego. Załoga uszczelniła okręt, czyli zamknęła wszystkie otwory zaburtowe, a dowódca określił trym i głębokość, na jaką ma zejść okręt podwodny. Trym to inaczej kąt nachylenia dziobu w stosunku do powierzchni wody. Im jest większy trym i prędkość, tym szybciej okręt osiąga zadaną głębokość. Sternik wychylił stery głębokości zgodnie z komendami dowódcy okrętu. Po zejściu pod wodę rozpoczyna się już działalność operacyjna, czyli ćwiczenia w wykrywaniu jednostek, ich śledzeniu oraz prowadzeniu pozorowanych ataków torpedowych. Takie właśnie szkolenie przeprowadził w ostatnich dniach największy polski okręt podwodny ORP Orzeł - czytamy na portalu 3. FOkr.
W skład polskiej Marynarki Wojennej wchodzi łącznie trzy okręty podwodne: jeden typu Kilo - ORP Orzeł oraz dwa typu Kobben: ORP Sęp oraz ORP Bielik.